W pojedynkach finałowych Konrad Kulpa, mimo bardzo złego początku, pokonał kolegę klubowego Tomasza Kotowskiego 4:3 (-9, -3, -7, 7, 7, 9, 8), zaś Wiktoria Wróbel wygrała z przygotowującą się do mistrzostw świata juniorek Anną Brzyską z PKS Kolping Jarosław 4:2 (8, 2, -8, -5, 9, 8).
Po spadku Energi Manekina z Lotto Superligi, Kulpa i Kotowski występują w tym sezonie w 1. lidze. Ich drużyna jest faworytem grupy północnej i kandydatem do powrotu do elity, a oni najlepszymi zawodnikami; najlepszy bilans w singlu ma Kulpa 14-0.
Leworęczny wicemistrz Polski z 2015 roku wcale nie miał łatwiej drogi po tytuł w seniorskiej GPP w Bilczy. W grupie Kulpa przegrał z Michałem Bańkoszem 1:3, a pokonał m.in. piórkowca Michała Gawlasa (razem trenują w Grodzisku Mazowieckim) 3:2. Z kolei w fazie pucharowej wygrał np. z występującymi w superlidze Mateuszem Zalewskim 4:1 i Adamem Doszem 4:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Kotowski też nie ustrzegł się porażki w eliminacjach - uległ Sławomirowi Doszowi 1:3. Świetnie się znają, ponieważ są rówieśnikami (ur. w 1998) i wielokrotnie ze sobą grali. Potem było dużo lepiej i wygrywał z superligowcami, jak Artur Grela 4:1 i Jan Zandecki 4:0.
Do ciekawej sytuacji doszło w ćwierćfinale, bowiem naprzeciwko siebie stanęli... bracia Adam i Sławomir Doszowie. Ten pierwszy zwyciężył 4:1.
- Kiedyś rywalizowaliśmy w superlidze, ja w barwach Poltarex Pogoni Lębork, brat w Warcie Kostrzyn nad Odrą. Wówczas wygrałem 3:1 - przypomniał Adam, a Sławomir dodał: - Szkoda, że w GPP w Bilczy trafiliśmy na siebie. Razem trenujemy, znamy swoje mocniejsze i słabsze strony, więc już raczej nie mamy czym siebie zaskoczyć.
Rundę wcześniej Adam Dosz ograł Alana Kulczyckiego 4:3, a cztery sety kończyły się na przewagi. - Przegrałem pierwszego i trzeciego, mimo że w każdym z nich prowadziłem, a rozpoczynającym pojedynek było nawet 10:8. Generalnie to był mój najlepszy mecz w turnieju - stwierdził Adam Dosz.
Na podium znalazło się po dwóch pingpongistów klubów z Torunia (Kulpa, Kotowski) i Lęborka (A. Dosz, Zandecki).
- Z Kotowskim ostatni raz wygrałem w imprezie tej samej rangi w Gliwicach 2 lata temu. Dzisiaj przegrałem w półfinale. Cieszą wcześniejsze zwycięstwa nad Michałem Bańkoszem i Przemkiem Walaszkiem. Pierwszego z rywali pokonałem 4:0, z drugim było 1:2 po secie przegranym, mimo prowadzenia 10:7. Kiedy zacząłem grać bliżej stołu, zwyciężyłem do 4, 1 i 7 - mówił Zandecki, najlepszy tenisista stołowego tegorocznych Akademickich ME.
To była druga Grand Prix Polski w sezonie 2023/24. W Gliwicach najlepszy był Badowski, a za nim uplasowali się Kotowski, A. Dosz i Kulczycki. W ćwierćfinale Kulpa doznał porażki z Badowskim 2:4.
Wśród kobiet bezkonkurencyjna była wtedy mistrzyni Polski Katarzyna Węgrzyn, która w finale pokonała Wróbel 4:2. Na trzecim stopniu podium stanęły inne kadrowiczki Paulina Krzysiek i Zuzanna Wielgos
W Bilczy aż tak mocnej obsady nie było, jednak utalentowana Wróbel zasłużyła na pochwały. W 4 grach eliminacyjnych nie straciła seta, a jej zwycięstwa nie były także zagrożone w 4 kolejnych w decydującej rozgrywce. Półfinał i finał wygrała po 4:2 z zawodniczkami aspirującymi do reprezentacji, tj. Agatą Zakrzewską i Brzyską.
Wyniki meczów finałowych:
Konrad Kulpa - Tomasz Kotowski 4:3 (-9, -3, -7, 7, 7, 9, 8)
Wiktoria Wróbel - Anna Brzyska 4:2 (8, 2, -8, -5, 9, 8)