- Oczodół jest cienki jak kartka papieru. Przy uderzeniu niestety pękł i tłuszcz z mięśniem tak jakby się zapadł. Przy okazji oberwał nerw trójdzielny więc nie do końca czuję prawą stronę twarzy. Lekarze przez dolną powiekę wstawią mi tytanową płytkę i za kilka miesięcy powinno być ok - mówi Karolina Kowalkiewicz o kontuzji, którą odniosła podczas ostatniej walki w UFC. - Tak naprawdę od drugiej minuty pojedynku nie byłam zdolna do walki. Nic nie widziałam, cały obraz widziałam podwójnie. Do tego wszystko wirowało - dodaje Kowalkiewicz.