Walką wieczoru gali DSF Kickboxing Challenge 14 miało być starcie, na które oczekuje się od lat - Marcin Różalski miał się pojedynkować z Jerome'em Le Bannerem. Jednak legendarny Francuz zgłosił kontuzję i ku rozczarowaniu kibiców nie doszło do walki. W jego miejsce wskoczył Peter Graham, który był opcją rezerwową.
Z Australijczykiem Marcin Różalski też miał co wyjaśniać, ponieważ na jednej z gal KSW przegrał z nim. Teraz, wobec kontuzji Le Bannera, nadarzyła się okazja do rewanżu i polski wojownik w pełni dominował na warszawskim Torwarze.
Początkowo obaj zawodnicy badali się, starając się niskimi kopnięciami zaskoczyć rywala. Dopiero po minucie zaczęli wyprowadzić mocniejsze i skuteczniejsze ciosy. W drugiej rundzie "Różal" silnym kopnięciem powalił rywala na matę, ale ten szybko wstał. Było jednak jasne, że i ta odsłona należy do Polaka.
Graham w trzeciej - ostatniej - rundzie zdawał sobie sprawę, że jeśli nie zaatakuje to przegra na punkty i co chwilę wyprowadzał nowe ciosy. Różalski dobrze jednak funkcjonował w defensywie i sam kontrował przeciwnika.
Sędziowie uznali, że to Polak wygrał tę walkę i punktowali 30-27 dla niego. Graham podziękował kibicom w Torwarze i doceniał klasę Różalskiego.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 79. Artur Szpilka nakręci emocje przed walką z Guinnem? Marcin Najman zabrał głos