Dla Daschke starcie z Łukaszem Gawlikiem było jednym z najważniejszych startów w dotychczasowej karierze. W sopockiej Hali Stulecia zgromadziło się wielu kibiców, którzy dopingowali i oklaskiwali postawę zawodnika GKS Champion Gdańsk. -Teoretycznie w walkach amatorskich Jarek odnosił już trzykrotnie zwycięstwo na Gawlikiem. Starcie zawodowe rządzi się jednak innymi prawami. Łukasz jest bardzo mocnym fizycznie zawodnikiem, co w walce zawodowej mogłoby mu dać dużą przewagę. Co do obaw, to jedynie nie chciałem, żeby złapał jakąś kontuzje, która by go wyeliminowała na jakiś okres treningowy - wyznaje serwisowi SportoweFakty.pl Bogdan Bliźniak.
[ad=rectangle]
Utytułowany trener ocenił też w kilku słowach dotychczasową karierę i postępy Jarosława Daschke: - Jarek trenuje u mnie już 8 lat, a zaczynał od zera. W tej chwili stwierdzam, że należy do czołówki polskich kickboxerów. W latach 2011-2013 był niepokonany w low-kicku i K-1. To są trzy lata startów, w których udowadniał, że jest najlepszy w kraju.
Gala w Sopocie była czwartym wydarzeniem wyprodukowanym przez federację Fight Exclusive Night i po raz pierwszy odbyła się ona poza Wrocławiem. - Uważam, że gala została zrobiona bardzo fajnie, z dużym rozmachem. Moim zdaniem zyskałaby dużo więcej promując zawodników o najwyższym sportowym poziomie, których w Trójmieście nie brakuje - stwierdza Bogdan Bliźniak.