Bryce Mitchell, zawodnik UFC, znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak w swoim programie "Arkansanity" nazwał Adolfa Hitlera "dobrym człowiekiem". Wypowiedzi te wywołały falę krytyki, zwłaszcza że Mitchell stwierdził również, że Holokaust "nie jest prawdziwy".
Mitchell opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym wycofał się z tych słów. Przyznał: "Przepraszam, jeśli zabrzmiałem nieczuło. Zdecydowanie nie chciałem nikogo urazić, ale wiem, że tak się stało. Wiem, że wiele osób zginęło w Holokauście, i to jest fakt".
Dodał również: "Hitler zrobił wiele złych rzeczy, myślę, że wszyscy możemy się z tym zgodzić. Zdecydowanie nie jestem nazistą i zdecydowanie nie popieram żadnych złych rzeczy, które zrobił Hitler".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Wypowiedzi Mitchella spotkały się z ostrą krytyką zarówno ze strony fanów, jak i społeczności sportowej, w tym Jana Błachowicza (---> TUTAJ). Jego słowa zostały uznane za obraźliwe i nieodpowiedzialne, co zmusiło zawodnika do publicznego wycofania się z nich.
Choć Mitchell przeprosił, jego wypowiedzi mogą mieć długofalowe konsekwencje dla jego kariery w UFC. Organizacja sportowa znana jest z surowych zasad dotyczących zachowania zawodników, a takie kontrowersje mogą wpłynąć na jego przyszłość w oktagonie.