Wielkimi krokami zbliża się starcie tytanów - Ołeksandra Usyka i Tysona Fury'ego. To rewanż za walkę, która odbyła się w maju 2024 roku. Obaj zawodnicy sprawili kapitalne widowisko, z którego zwycięsko wyszedł przedstawiciel Ukrainy.
Szybko ustalono, że 21 grudnia, także w Rijadzie, dojdzie do rewanżu. Do tego starcia pozostały nieco ponad trzy miesiące, dlatego pięściarze już teraz zawzięcie się przygotowują. Usyk z tego powodu zawitał do naszego kraju, o czym informował w mediach społecznościowych.
To nie pierwszy raz, kiedy 37-latek przyjeżdża do Polski. Tutaj ma bowiem doktora Jakuba Chyckiego, którego obszarem działań jest m.in. mózg pięściarzy. W przeszłości współpracował z nim Tomasz Adamek. Teraz pod jego okiem to Usyk przechodzi specjalistyczne badania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 838 metrów pod ziemią! Niezwykła przygoda siatkarzy
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać Usyka truchtającego na bieżni i podłączonego do aparatury. Usyk, mimo maski na twarzy, nie omieszkał wbić szpilki Fury'emu (wideo możesz zobaczyć na końcu artykułu).
- Hej, czemu bijesz Tajów? Załóż maskę i biegnij. Gonisz tylko tych małych, co? Co tam, mój pulchny kolego? Mam nadzieję, że wszystko w porządku - powiedział zaczepnie ukraiński bokser.
Usyk odniósł się w ten sposób do wizyty Fury'ego w Tajlandii. Brytyjczyk z irlandzkim pochodzeniem zamieścił w mediach społecznościowych wideo, na którym widać, jak powala na ziemię instruktora (zobacz TUTAJ).