Kilka lat temu freak fighty zawładnęły rynkiem MMA, a konkretnie federacja Fame, w której kibice mogli zobaczyć osobistości z przeróżnych branż. Wśród nich byli także raperzy - m.in. Filip "Filipek" Marcinek, Michał "Sobota" Sobolewski czy Łukasz "Tomb" Imiełowski.
Negatywne nastawienie do tego typu zjawiska ma Ryszard Andrzejewski. Znany "Peja" w wywiadzie dla kanału "Anatomia Sukcesu" Marcina Zawady wypowiedział się na temat trenerów MMA szkolących zawodników w tych organizacjach.
- Tak naprawdę dziwię się sportowcom, za którymi stanąłem, że wychowują tych wszystkich "nowych sportowców", żeby tu nikogo nie urazić, że biorą pieniądze za szkolenie tych wszystkich niby sławnych person - stwierdził raper.
- I poświęcają swój czas i talent za pieniądze, jakby dając im start w tych galach, bo tak naprawdę to jest jedyna możliwość prawdziwego zarobkowania, bo oni jako profesjonalni fighterzy nigdy nie zobaczą takich pieniędzy i nie dostaną takich warunków na walki. I to jest dramat - dodał.
Co ciekawe Ryszard Andrzejewski w przeszłości odrzucił już propozycję od wcześniej wspomnianej federacji Fame. Mówiło się wtedy nawet o kwocie "miliona złotych". - Gruba kasa. Nie dziwię się w ogóle raperom, że w to idą, że chcą dorobić - mówił (więcej przeczytasz TUTAJ).
Zobacz też:
Krzysztof Jotko komentuje rozstanie z UFC. Prowadzi rozmowy z innymi organizacjami
Szpilka, Materla, a to nie koniec! KSW mocno rozpocznie 2023 rok
ZOBACZ WIDEO: Gamrot szczery do bólu. To dlatego przegrał walkę na gali UFC