Bolt nie przestaje się bawić. W Londynie imprezował z tajemniczą blondynką
Redakcja
Usain Bolt wystawia swój związek z Kasi Bennett na bardzo ciężką próbę. Po zdobyciu trzech złotych medali na igrzyskach w Rio jamajski sprinter zabawiał się z 20-letnią studentką z Brazylii - Jady Daurte. Później przeniósł się do Londynu, gdzie imprezował przez dwie kolejne noce. We wtorek widziano go w "Tape Club". Bolt zakończył zabawę o 4:30 nad ranem, po czym zabrał tajemniczą blondynkę w seksownej sukience i jej koleżanki do hotelu. Było widać, że jest w wyśmienitym humorze. Zobacz zdjęcia.
Polub SportowyBar na Facebooku
Komentarze (10)
-
biedron104 Zgłoś komentarzWypożyczył sobie z agencji, albo klub mu opłacił wszystkie trzy
-
Andrzej Kowalczyk Zgłoś komentarzHA pojawil sie z blondynka no dobra gdzie ona jest , jesli dla redaktora to jest blondynka to ja rownie moge powiedziec ze jestem hippisem
-
Y3322 Zgłoś komentarzAle mu, kurcze, zazdroszcze... !!! Znacvzy - tego, ze tak szybko biega!...
-
Zawsze My Zgłoś komentarzjak na tych zdjęciach jest jakaś blondynka to ja jestem....czarny
-
Paweł - słowo Boże Zgłoś komentarzJEST NIEZMIENNE - BEZWSTYD I TOTALNA ZGNILIZNA ZGORSZENIA !! Ja już to wiem, bo uwolniłem się z diabelskiej hipnozy !! Wielu jeszcze tego nie wie, bo w stanie hipnozy nadal trwa !! Słowo JEZUSA jest NIEZMIENNE do końca świata i NIEPODLEGAJĄCE dyskusji nawet o kropkę lub przecinek - -"Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie." ŚW. FAUSTYNA OPISUJE WIZJE DRÓG WIODĄCYCH DO PIEKŁA I DO NIEBA W pewnym dniu ujrzałam dwie drogi: jedna szeroka, wysypana piaskiem i kwiatami, pełna radości i muzyki i różnych przyjemności. Ludzie idąc tą drogą tańcząc i bawiąc się – dochodzili do końca, nie spostrzegają się, że już koniec. A na końcu tej drogi była straszna przepaść, czyli otchłań piekielna. Dusze te na oślep wpadały w tę przepaść, jak szły, tak i wpadały. A była ich wielka liczba, że nie można było ich zliczyć. I widziałam drugą drogę, a raczej ścieżkę, bo była wąska i zasłana cierniami i kamieniami, a ludzie, którzy nią szli ze łzami w oczach i różne boleści były ich udziałem. Jedni padali na te kamienie, ale zaraz powstawali i szli dalej. A w końcu drogi był wspaniały ogród przepełniony wszelkim rodzajem szczęścia i wchodziły tam te wszystkie dusze. Zaraz w pierwszym momencie zapominały o swych cierpieniach.... ZASTANÓW SIĘ , KTÓRĄ DROGĄ IDZIESZ PRZEZ ŻYCIE I KTÓRĄ CHCESZ IŚĆ.