Przy nim Burneika jest chuderlakiem. To największy mięśniak na świecie?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

203 cm wzrostu, 150 kg wagi i tylko cztery procent tłuszczu. Nic dziwnego, że ludzie porównują Martyna Forda do Hulka, bohatera słynnego komiksu.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

2
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

3
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

4
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

5
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

6
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

7
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

8
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

9
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię. Na następnych stronach zobaczysz jego zdjęcia.

10
/ 10

Kiedy ludzie pytają o największego kulturystę na świecie, często nasuwa się jedno nazwisko. Martyn Ford, bo o nim tutaj mowa, to prawdziwa bestia wśród mięśniaków. Człowiek, który swoimi gabarytami przypomina Hulka, bohatera komiksów. Przy nim nawet Robert Burneika to chuderlak.

Fani kina akcji z pewnością kojarzą amerykańskiego giganta z czwartej części filmu "Boyka: Undisputed IV", który będzie miał swoją premierę w 2016 roku. Ford wcielił się w rolę postaci o pseudonimie "Nightmare", która jest zarazem największym rywalem głównego bohatera.

Ford nie zawsze jednak ważył 150 kg. Jakieś 15 lat temu był zwyczajnym nastolatkiem z kompleksami na punkcie swojej wagi. - Przy wzroście ponad 2 metry ważyłem zaledwie ok. 78 kg. Bycie tak chudym i kościstym było moją najgorszą zmorą. Bardzo źle wspominam ten czas - mówił.

Amerykanin w młodości chciał być gwiazdą krykieta. W końcu jednak nabawił się poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry i doprowadziła do spadku sprawności fizycznej. To właśnie wtedy zdał sobie sprawę, że chce odmienić swoje życie.

Ford zapisał się na siłownię, ustalił plan treningowy i zmienił kompletnie swoją dietę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziś, kiedy sportowiec przegląda się w lustrze, jest z siebie dumny, ale wciąż widzi rezerwę. - Czuję, że mam jeszcze wiele do zrobienia. Czy kiedykolwiek będę zadowolony? Kto wie. Chcę być wciąż coraz lepszy, nie od innych osób na siłowni, tylko od siebie samego. Bo tylko dla siebie to robię - tłumaczy.

Obecnie Ford nie tylko "pakuje" i gra w filmach, ale również prowadzi własną siłownię.

Opracował PS

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (19)
avatar
Paweł Nowak
30.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Burnejka jest conajmniej dwa razy wiekszy od tego goscia. Burnejka wazy 144 kg na masie a przy wzroscia 175cm wzrost a ten chlopczyk 150 przy 203 cm. Co za baran pisze takie bzdury. Jakis slepi Czytaj całość
avatar
Paweł Szubarga
9.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe który cykl sterydowy już jedzie koleś bo wyglada monstrualnie  
avatar
Ireneusz Huszal
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jemu przypadkiem tatuaze sie sie nie przemieszczaja ?  
Adrian Zalewski
4.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze Brock Lesnar też daje rade, kolega na zdjęciach troszkę za dużo się pompuje.  
Adrian Zalewski
4.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coleman, Choi Hong-man, Semmy Schilt, Dwayne Johnson :-)