W tym artykule dowiesz się o:
Krzysztof Włodarczyk znany jest z tego, że w jego życiu prywatnym rzadko gości spokój. Nie inaczej jest teraz. Polski pięściarz ponosi konsekwencje swojego romansu sprzed kilku lat.
W lipcu 2014 roku na świecie pojawiło się drugie dziecko "Diablo". Bokser został ojcem córki Zuzanny, którą urodziła jego ówczesna kochanka Magdalena Radomska. Teraz oboje spotkali się w sądzie.
Radomska w mediach wielokrotnie opowiadała, że Włodarczyk nie interesuje się losami ich pociechy. Ostatnio jednak pojawiło się światełko w tunelu, które wskazywało, że rodzice wreszcie się dogadali.
- Krzysiek znów jest obecny w naszym życiu. Zuzia za nim przepada. Nie może się doczekać jego przyjazdu, wciąż tylko powtarza: tata, tata. A kiedy tata wychodzi, jest ryk. Od razu złapali ze sobą kontakt. Zuzia znała go przecież ze zdjęć - mówiła Radomska w gazecie "Twoje Imperium".
To jednak niewiele zmieniło. W sądzie rozpoczęła się walka o wysokość alimentów.
Radomska domaga się, aby "Diablo" płacił miesięcznie 2,5 tysiąca złotych alimentów na swoją córkę. Czołowy polski pięściarz nie ma jednak zamiaru tyle płacić. Został więc pozwany.
Włodarczyk zarzucił swojej byłej kochance lenistwo. - Sądzimy się tak naprawdę o to, czy ta pani w końcu ruszy tyłek. Dużo rzeczy potrafi ze sobą zrobić, ale na pewno nie pracować - mówi Włodarczyk w "Super Expressie".
34-latek następnie tłumaczy, że nie stać go na tak wysokie alimenty.
- Kiedyś zarabiałem więcej i mógłbym więcej płacić, ale w tym momencie przepraszam, ale mnie nie stać - tłumaczy bokser.
Włodarczyk zaproponował o wiele niższą kwotę. Były mistrz świata w wadze junior ciężkiej jest gotów płacić miesięcznie tysiąc złotych. W dodatku atakuje Radomską, że ta utrudnia mu kontakty z córeczką.
- Gdy próbowałem jej wytłumaczyć, by zajęła się dzieckiem, a nie myśleniem o sobie, oburzyła się i stwierdziła, że wyrzekam się córki. Obrażała mnie, moją żonę, mam od niej SMS-y, które nie nadają się do cytowania - mówi "Diablo".
Bokser odniósł się także do głośnej sprawy jego nieobecności na chrzcinach Zuzi. W tej kwestii także winą obarcza Magdalenę Radomską. - O chrzcinach Zuzi dowiedziałem się w dniu chrzcin, a Magdalena dosadnie dała mi do zrozumienia, że nie chce mnie widzieć na ceremonii. Tak zachowuje się matka, której zależy, by ojciec miał kontakt z dzieckiem? - pyta.
Włodarczyk zdradził, że nie chce mieć nic wspólnego z byłą kochanką. Zapewnia też, że zależy mu kontakcie z córką. Kwestię wysokości alimentów wkrótce rozstrzygnie sąd.
Opracował CYK