"Dla mnie Boże Narodzenie to zawsze cudowny czas" - zaczął swój felieton w "Super Expresie" Michał Listkiewicz.
Były prezes PZPN wymienił kilka rzeczy, które już przeminęły, jak np. kubańskie pomarańcze wystane w długich kolejkach czy wigilijne granie w piłkę i hokeja na podwórku co "było rytuałem, jak lepienie bałwana".
Jest jednak coś, co Listkiewicza zdenerwowało i mocno rozdrażniło. Co to takiego? Niedawno Komisja Europejska przyznała, że słówko "Boże Narodzenie" może kogoś urazić i lepiej go unikać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!
"Eurokratom postulującym wykreślenie słowa Christmas z obiegu publicznego pokazuję "gest Kozakiewicza" - zareagował na to stanowczo Listkiewicz. Na tej samej liście miały się też znaleźć takie słówka, jak "pan", "pani" czy "homoseksualista".
68-latek znalazł też "linijkę" dla Witolda Bańki, którego postanowił przeprosić i jednocześnie docenić.
"Przed świętami zdążę przeprosić Witolda Bańkę za pominięcie na liście świetnych ministrów sportu. Przeoczenie, ot co. Zasługi obecnego prezydenta WADA podnosiłem nieraz na tych łamach" - przyznał.
Zobacz także:
To będzie następca Boruca? Legia zakontraktowała bramkarza
Polski pomocnik w drużynie roku! Sousa ma twardy orzech do zgryzienia