Jest odpowiedź Justyny Kowalczyk-Tekieli na tajemnicze zdjęcie. Jak rozumieć zachowanie narciarki?

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Była mistrzyni olimpijska potrafi zaangażować społeczność w internecie. Jej ostatnie wpisy zrobiły dużo zamieszania, równocześnie nic nie wyjaśniając.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę, 12 maja, Justyna Kowalczyk wrzuciła na swoją stronę na Instagramie zdjęcie. Pokazała się ze sporym brzuszkiem, co internauci zrozumieli w jeden sposób: była narciarka jest w ciąży.

W stronę byłej mistrzyni olimpijskiej posypało się bardzo dużo gratulacji. Kowalczyk nie skomentowała zdjęcia. Nie napisała też, czy rzeczywiście jest w ciąży. Minęła doba i znowu narciarka "namieszała" w internecie.

Wrzuciła kolejną fotę, na której stoi uśmiechając się do obiektywu. Napisała, że bardzo dziękują (z mężem, Kacprem Tekielim) za miłe słowa. Z podpisu wynika, że zostało zrobione w Zakopanem i... to jedyna w miarę pewna informacja. Bo czy wiemy coś więcej na temat rzekomej ciąży narciarki? Nic.

Najpierw Kowalczyk-Tekieli zasugerowała, że będzie mamą, teraz dziękuje za miłe słowa, ale nic z tego nie wynika. Internauci dalej nie wiedzą, czy sportsmenka rzeczywiście wkrótce doczeka się potomka. Wydaje się, że słowa z ostatniego wpisu skłaniają ku takiej hipotezie, ale...

Zobaczcie ostatnie zdjęcie Justyny Kowalczyk-Tekieli.

Polacy narzekają, a Justyna Kowalczyk-Tekieli jest zachwycona. "Toż to cud"

Justyna Kowalczyk chwali się wyczynem męża. "Trochę szybciej pobiegał po Tatrach"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: amatorzy mieli skakać do wody. Brutalne zderzenie z rzeczywistością!

Źródło artykułu: