Polacy narzekają, a Justyna Kowalczyk-Tekieli jest zachwycona. "Toż to cud"

Twitter / JuiceKowalczyk / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Twitter / JuiceKowalczyk / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

"Toż to cud klimatyczny" - tak o aktualnej pogodzie w felietonie dla "Gazety Wyborczej" pisze Justyna Kowalczyk-Tekieli. Podkreśla, że nie spodziewała się tego, że w kwietniu pojawi się w biegówkach na trasach zakopiańskiego COS-u.

W tym artykule dowiesz się o:

"Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata" - to przysłowie całkiem nieźle odzwierciedla aktualną sytuację pogodową w Polsce. Tyle że na razie więcej jest tej zimy niż lata.

Na chłód narzeka wielu Polaków. Nie brakuje też takich, którzy są zniesmaczeni kwietniowymi opadami śniegu. Biały puch gości szczególnie na południu kraju.

Taka sytuacja absolutnie nie przeszkadza Justynie Kowalczyk-Tekieli. "Nie spodziewałam się, że kiedyś tego doczekam: kwiecień, a ja na biegówkach na trasach zakopiańskiego COS-u. Nie spodziewałam się, że przyjdzie czas, gdy w Jakuszycach będą w stanie każdego dnia ratrakować ponad pięćdziesiąt kilometrów tras. Toż to cud klimatyczny!" - pisze w felietonie dla "Gazety Wyborczej".

ZOBACZ WIDEO: Ewa Trzebińska o igrzyskach w Tokio. "Ten turniej będzie bardzo wyrównany"

Przyznaje, że gdy była zawodniczką, marzyła o śnieżnej wiośnie w Polsce. Jej pragnienia nie były jednak zaspakajane, co sprawiało, że wyjeżdżała na treningi do Laponii czy na Kamczatkę.

"Nasze narciarskie dzieciaki mają teraz takie szczęście. Mogą sobie przedłużać sezon bez pakowania walizek" - spostrzega Kowalczyk.

Później podkreśla również, że wiosna przyniosła jej nie tylko śnieg, ale i zakażenie koronawirusem. "Przeczołgał mnie" - zdradza wielokrotna reprezentantka Polski, zaznaczając, że na szczęście obyło się bez szpitala.

Czytaj także:
"Wtedy mogłam się spodziewać epizodu". Justyna Kowalczyk opowiedziała o swoich problemach zdrowotnych
Justyna Kowalczyk-Tekieli rozpoczyna nową pracę. Przyjęła zaskakującą propozycję

Źródło artykułu: