Mierzejewski opowiada o życiu w Arabii: żyłem niczym król, choć to było getto

PAP/EPA / Adrian Mierzejewski był wielką gwiazdą Al-Nasr Rijad
PAP/EPA / Adrian Mierzejewski był wielką gwiazdą Al-Nasr Rijad

Adrian Mierzejewski w Arabii Saudyjskiej grał przez dwa lata. Polski piłkarz nie ukrywa, że miał zagwarantowane luksusowe życie, ale miało to swoje minusy.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że Adrian Mierzejewski może wrócić do Lotto Ekstraklasy. 30-letni pomocnik nie wyklucza nawet transferu do Legii Warszawa. Na razie jednak reprezentuje klub Al-Sharjah ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Wcześniej "Mierzej" przez dwa lata występował w Al-Nassr z Arabii Saudyjskiej. W wywiadzie z "Polska The Times" nie ukrywa, że żył tam jak król. Nie tylko świetnie zarabiał, ale także miał zagwarantowane wszelkie luksusy.

- Warunki mieliśmy kapitalne. Ekskluzywny dom - na oko z 500 m2. Był najlepszy na osiedlu, chciał go ode mnie podnająć trener Fabio Cannavaro, ale mu nie oddałem. Obok wielki basen, sauna, całe SPA, amerykańska szkoła dla córki Nadii. Dostaliśmy też bilety do Europy, samochód - opowiada.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie było powodów do narzekań. Mierzejewski jednak przyznaje, że luksusowe życie miało jeden wielki minus - osiedle było odcięte od reszty miasta.

- Mieszkaliśmy w zamkniętym kompleksie. Przebywali tam tylko obcokrajowcy, którzy mieli specjalne karty wstępu, Saudyjczycy nie mogli wchodzić. Wewnątrz osiedla kobiety żyły po zachodniemu. Chodził odsłonięte, mogły pograć w kręgle, iść na siłownię. Był to jednak rodzaj getta.

Były piłkarz Polonii Warszawa zdradził też, że były sugestie, aby przeszedł na islam. Nie był to jednak obowiązek i ostatecznie nie zdecydował się na taki ruch.

- Tak na siłę to nie, chociaż kilka razy przyjaciele mnie nagabywali. Sugerowali, że może warto byłoby, bo to taka super religia. Dostałem Koran i kilka innych publikacji, część przetłumaczona z arabskiego na polski. Dla nich nawrócenie niewiernego to największa zasługa, tak zapisane jest w Koranie. Ale nie byli nachalni.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: po karze za doping Szarapowa wróci silniejsza? Zobacz, jak haruje

Komentarze (0)