Szpilka sam poprosił o odwołanie walki? Zrobiło się potężne zamieszanie

Facebook
Facebook

Polski pięściarz nie wyjdzie do ringu 25 lutego. Wywiad jego niedoszłego rywala dla jednego z największych portali pięściarskich na świecie wywołał wielkie kontrowersje.

W tym artykule dowiesz się o:

Artur Szpilka nie ukrywał zaskoczenia, kiedy dowiedział się, że zaplanowana na 25 lutego walka z Dominikiem Breazeale została odwołana, a w jego miejsce do rozpiski wskoczył inny polski pięściarz - Izu Ugonoh.

- Chciałbym przeprosić kibiców, bo wiem, że część z was kupiła bilety na mój występ. Nie będę walczył 25 lutego w Alabamie. Czekam na konkrety. Jak ich nie będzie, to wracam do Polski. Jestem wku..., bo zapierniczam mocno i nic z tego nie mam - komentował.

Zobacz także: Smażony aligator i kiełbasa. Tak Szpilka odreagowuje po odwołaniu jego walki

Problem w tym, że z najnowszego wywiadu Breazeale dla portalu boxingscene.com wynika, że sytuacja mogła wyglądać zupełnie inaczej.

- Musieliśmy dokonać kilku zmian. Szpilka powiedział, że się wycofuje, ponieważ potrzebuje więcej czasu na przygotowania. Za niego wskoczył Izu Ugonoh, o którym wcześniej nigdy nie słyszałem - zdradził Amerykanin.

Słowa te dotarły do "Szpili" za pośrednictwem Twittera. Polski pięściarz znów się zdenerwował i zapewnił, że taka sytuacja nie miała miejsca.

- Kur..., czy was poj... Więcej czasu już się chyba nie da. Ktoś tam ładnie namieszał - napisał.

Potem dodał jeszcze:

- Ja już mam tego wszystkiego dość. Nikt nic nie wie, a ja zapier... i po co? Ogólnie mega nieprofesjonalnie. Można trenować technikę, a nie pięć miesięcy zapier... pod walkę. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jak organizm dostaje.

Szpilkę poparł również jego promotor - Andrzej Wasilewski. W rozmowie z portalem ringpolska.pl powiedział: "To jest kompletna bzdura! Nigdy nie było ani słowa o innym terminie, termin 25 lutego był dla nas idealny.".

Szpilka ostatnią walkę stoczył w styczniu 2016 roku. Przegrał wówczas z Deontayem Wilderem przez nokaut w dziewiątej rundzie. Stawką tego starcia był pas mistrza świata WBC wagi ciężkiej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rajd jak Messi, "ruletka" jak Zidane. Niesamowity gol amatora!

Źródło artykułu: