W tym artykule dowiesz się o:
Do tej pory panowało przekonanie, że Adam Nawałka nigdy nie brał udziału w ustawianiu meczów piłkarskich. Owszem, w trakcie pracy w Jagiellonii Białystok jego podopieczni zrzucali się na łapówki, ale wszystko odbywało się za plecami obecnego selekcjonera reprezentacji Polski.
Nawałka, w kontekście piłkarskiej korupcji, właśnie został przedstawiony w zupełnie innym świetle. Krzysztof Stanowski w swojej najnowszej książce zdradził pewną historię, która wyszła na jaw przy pisaniu (kilka lat temu) biografii Andrzeja Iwana. Ta historia jeszcze nigdy dotąd nie ujrzała światła dziennego. Oto fragment.
- Otóż piłkarzem, który przyniósł mu (Iwanowi - przyp. red.) 60 tysięcy złotych, był Adam Nawałka. Powiedział wtedy (Iwan - przyp. red.): Nie piszmy, że to o "Nawałę" chodzi, bo mu coraz lepiej w trenerce idzie. Może kiedyś będzie chciał zostać selekcjonerem? - czytamy w książce.
W kontekście łapówki nie padają żadne konkrety, czyli kiedy to miało miejsce i jakiego meczu dotyczyło. Pewne jest, że sytuacja wydarzyła się jeszcze w czasach PRL, kiedy to powszechne było ustawianie ligowych pojedynków. Tak przynajmniej twierdzi Krzysztof Stanowski.
Dodajmy na koniec, że tzw. "przekupstwo sportowe" jest ścigane przez organy wymiaru sprawiedliwości od 1 lipca 2003 roku. Czyli nawet, jeżeli Stanowski nie mija się z prawdą, to Nawałka wg polskiego prawa nie zrobił niczego zabronionego.
Opracował CYK
Zobacz wideo: Eto'o jak Maradona. Gol ręką
Oglądaj mecze reprezentacji Polski w Pilocie WP (link sponsorowany)