15 sierpnia 2015 roku Marco Huck doznał porażki z Krzysztofem Głowackim. Na gali w Newark przegrał z Polakiem przez nokaut w jedenastej rundzie, tracąc na jego rzecz pas mistrzowski federacji WBO w wadze junior ciężkiej.
Dla pochodzącego z byłej Jugosławii Hucka był to dotkliwy cios. Zamierzał zawojować rynek amerykański, tymczasem przegrał w USA już w pierwszym starciu, rozstając się z tytułem, który dzierżył przez lata. Teraz powraca do ringu - w kraju, w którym święcił największe triumfy.
Czytaj także: Marco Huck nad przepaścią. "Kapitan" walczy o sportowe "zmartwychwstanie"
W sobotni wieczór w niemieckim Halle Huck powalczy o mistrzostwo świata federacji IBO (mniej prestiżowej) z Olą Afolabim. Będzie to ich czwarty pojedynek (w pierwszym i trzecim triumfował Huck, drugi zakończył się remisem).
Przed starciem w Halle Huck udzielił wywiadu "Bildowi". Zdradził w nim ciekawostkę dotyczącą pielęgnacji twarzy. Okazuje się, że bokser używa kremu z kawioru. Wyjątkowo drogiego. 50 gram specyfiku kosztuje 350 euro.
Dla boksera cena nie gra jednak roli. Tym bardziej, że - jak twierdzi - krem mu pomaga.
News: Marco Huck - Mit Kaviar-Creme zum WM-Sieg? https://t.co/afGrf8TcIT #Nachrichten
— BILD_aktuell (@BILD_aktuell) 27 lutego 2016
- Przed laty doznałem głębokiego rozcięcia na twarzy. Od tego czasu używam kremu z kawioru dwa razy dziennie. Skóra jest jędrniejsza i lepiej ukrwiona. Nie miałem od tej pory żadnych poważnych urazów twarzy - oznajmił w "Bildzie".
Huck zapowiedział, że zadedykuje zwycięstwo z Afolabim swojemu trzyletniemu synkowi Kerimowi. - On dodaje mi dużo siły. Odwiedził mnie podczas obozu przygotowawczego i jeszcze bardziej mnie zmotywował. Chcę wygrać także dla niego.
Walkę Huck - Afolabi pokaże w sobotni wieczór Polsat Sport 2 (o godz. 22.50).
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: ostre wejście Teveza