"Przynajmniej kolejne zmarszczki, siwe włosy i inne oznaki przemijania nie zaprzątają moich myśli." - napisała dość humorystycznie Justyna Kowalczyk-Tekieli, jedna z najwybitniejszych polskich sportsmenek w historii, dwukrotna mistrzyni olimpijska, czterokrotna zdobywczyni kryształowej kuli.
W maju 2023 roku życie Kowalczyk-Tekieli zmieniło się tragicznie. Jej mąż, Kacper Tekieli, zginął w Alpach podczas zejścia ze szczytu Jungfrau w Szwajcarii. Realizował tam ambitny projekt zdobycia wszystkich 82 czterotysięczników.
W pożegnalnej mowie, którą udostępniła w mediach społecznościowych dzień po pogrzebie, wyznała: "Kacper założył w moim sercu mocne stanowisko [...] i wytrzyma lawinę smutku. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią."
ZOBACZ WIDEO: Fantastyczna możliwość, słabsze wyniki. „Zrobiłam wszystko”
Jej aktywność w mediach społecznościowych pokazuje, jak radzi sobie z codziennością i macierzyństwem. Syn Hugo, o którym pisze z miłością, jest centralną postacią w jej nowych planach i działaniach. Przesłanie o sile i niepoddawaniu się stało się znakiem rozpoznawczym Kowalczyk-Tekieli.
Poprzednie urodziny były dla niej momentem samooceny. "Pierwszy raz w życiu zaimponowałam sobie. Czterdziestojednoletnia. Lubię ją. Prawdziwą. Zaimponowała mi w minionych miesiącach" - pisała w 2024 roku.