W niedzielę 26 stycznia odbędzie się już 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Fundacja Jerzego Owsiaka będzie zbierać pieniądze na wsparcie dziecięcej hematologii i onkologii.
Przed rozpoczęciem tegorocznego finału Jerzy Owsiak musi zmagać się z hejtem oraz poważnymi groźbami. "Groźby bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby" - informował założyciel WOŚP w mediach społecznościowych.
Owsiak zgłosił sprawę na policję, a funkcjonariusze zatrzymali 71-letniego mężczyznę, który kierował groźby pod adresem szefa fundacji. Na tym jednak sprawa się nie skończyła, bowiem Owsiak poinformował na Facebooku, że otrzymuje kolejne groźby, m.in.: "Zabić Owsiaka, strzelać mu prosto w łeb".
W obronie założyciela WOŚP stanął między innymi Przemysław Saleta. Były polski pięściarz zapewnił, że jest "całym sercem" z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.
- Myślę, że Jurek Owsiak jest taką osobą, która od zawsze była za wolnością osobistą ludzi. Pojawiały się różnego rodzaju hasła, w tym to najsłynniejsze "róbta, co chceta". To boli osoby, które uważają, że państwo powinno generalnie trzymać obywateli za mordę. To po pierwsze. A druga rzecz jest taka, że sukces też boli i kole w oczy - podkreślił Saleta w wywiadzie dla Interii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!