Rok temu Lukas Podolski wywołał sporą sensację w internecie. Piłkarz Górnika Zabrze w Wigilię wrzucił zdjęcia z Malediwów. To właśnie na tych rajskich wyspach spędził święta, w towarzystwie swojej żony i dzieci.
Teraz jednak będzie inaczej. W rozmowie z "Super Expressem" zaznaczył, że podczas tegorocznych świąt będzie przebywał w naszym kraju wśród swoich najbliższych, a nie na Malediwach, jak to miało miejsce w ubiegłym roku.
Deklaruje, że uwielbia wszystkie potrawy, w tym także popularne w Zabrzu makówki czy też karpia - króla wigilijnego stołu w Polsce. Otwarcie przyznaje jednak, że jego wkład w przygotowanie Wigilii nie jest zbyt duży.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
- W kuchni królować będą panie, zwłaszcza żona i moja mama. Wtedy wiem, że wszystko będzie pyszne - opowiedział. Wcześniej w wywiadach chwalił swoją mamę szczególnie za jedną potrawę.
- Robi najlepszy bigos na świecie. Potem pakuje go do słoików, a ja je zabieram do domu. A tam tylko otwiera się słoik, do tego fajny polski chlebek i jazda - mówił w programie "Tętno Piłki".