Miał na chwilę pojechać do Niemiec. Wrócił po 15 latach

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT  / Na zdjęciu: Daniel Bogusz
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Daniel Bogusz

Kibica Widzewa Łódź do dzisiaj z wielkim szacunkiem wspominają Daniela Bogusza, jedną z legend tego klubu. Przez lata z sukcesami grał w Łodzi. Właśnie mija 21 lat od jego transferu do Niemiec. Niedawno Bogusz założył firmę budowlaną.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszego października ubiegłego roku Daniel Bogusz zarejestrował firmę w Białymstoku, gdzie rozpoczynał karierę piłkarską w miejscowej Jagiellonii. Przez wiele lat Bogusz grał w Niemczech. Miał pojechać dosłownie na chwilę, a do Polski wrócił dopiero po 15 latach.

- Trener Dariusz Wdowczyk był święcie przekonany, że po pół roku znów będę w Łodzi. Zamiast tego zrobiło się 15 lat. Absolutnie bym nie przypuszczał, że tak to się potoczy, ale życie nie takie scenariusze pisze. Nie żałuję, że tak wyszło - opowiadał Daniel Bogusz w rozmowie z portalem Weszlo.

Popularność w Polsce przyniosły mu występy w Widzewie Łódź, do którego przeniósł się w 1993 roku. Dwukrotnie został mistrzem Polski, grał także w Lidze Mistrzów, gdy w Widzewie gwiazdą był Marek Citko. Ma na koncie także dwa występy w reprezentacji Polski, ale oba mecze były towarzyskie, a Bogusz pojawiał się w nich jako zmiennik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Dobre występy w Polsce zaowocowały wspomnianym już transferem do Niemiec. Zimą 2002 roku przeniósł się do Arminii Bielefeld. Do Polski wrócił dopiero... po 15 latach.

Impulsem była chęć pomocy synowi w poprowadzeniu kariery piłkarza. W 2019 roku syn zdecydował się na podjęcie studiów w Niemczech, ale Daniel Bogusz już pozostał w ojczyźnie. 49-latek założył firmę budowlaną, która niedawno wznowiła działalność.

- Mam w Białymstoku kawałek ziemi zakupionej za pierwsze zarobione pieniądze. Zjechałem w rodzinne strony i postanowiłem jakoś ten teren zagospodarować. Założyłem firmę budowlaną, zatrudniam ludzi. Budujemy domki, które potem sprzedaję - przyznawał w rozmowie z Weszło.

- Wpadłem na kilka pomysłów, przedstawiłem je architektowi, on wykonał szczegółowe projekty. Nie jest to jakaś wielka deweloperka, bo nie mam aż tyle ziemi. Postawiłem cztery domki, wszystkie jednakowe i wygląda na to, że jest na nie zapotrzebowanie - dodał.

Komentarze (0)