To było starcie zawodników ze sporym doświadczeniem w sportach walki. Denis Labryga wywodzi się z kickboxingu i K-1. W tej drugiej dyscyplinie zdobył nawet mistrzostwo Polski juniorów. Dawid Załęcki miał na swoim koncie już występy we freak fightach.
Znacznie bardziej od 47-latka znany jest jego syn Denis. Młodszy z nich mierzył się chociażby z Arturem Szpilką podczas gali High League. Musiał jednak uznać wyższość byłego pięściarza.
Ich pojedynek odbył się w formule K-1 w małych rękawicach. Zakontraktowany został na trzy rundy po trzy minuty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozowała do zdjęcia. Gwiazdy PSG wszystko popsuły
Labryga od początku starał się spychać Załęckiego w kierunku siatki. Zawodnicy nie wyprowadzali dużej liczby ciosów, ale gdy już to robili i trafiali, to ich ataki były potężne.
Po zakończeniu pierwszej rundy okazało się, że na nodze Załęckiego pojawiło się bardzo głębokie rozcięcie. Powtórki pokazały, że "Crazy" doznał kontuzji, gdy trafił przeciwnika piszczelem w kolano.
W przerwie do akcji musiał wkroczyć lekarz. Ten nie wyraził zgody na dalszą walkę. 47-latka trzeba było także opatrzyć.
Labryga zaraz po zakończeniu walki przyznał, że obaj mają niedokończone sprawy i wyraził nadzieję, że dojdzie pomiędzy nimi w przyszłości do rewanżu.
Czytaj także:
- "Boruc". Peszko nawet się nie wahał
- Clout MMA. Sensacja w walce Pudzianowskiego