Nikt nie mógł przewidzieć tego, co stało się po zakończeniu spotkania Lin Zhu - Rebecca Marino (6:2, 6:4) podczas wielkoszlemowego turnieju w Melbourne.
Gdy obie zawodniczki dziękowały sobie i sędziemu za mecz, Marino zwróciła się do Lin jednym zdaniem. - Ktoś właśnie zabrał twój ręcznik - powiedziała.
Na te słowa natychmiast zareagował arbiter spotkania James Keothavong. Ten krzyknął do złodzieja, żeby się zatrzymał, ale to oczywiście nie poskutkowało.
Ten nie czekał zatem na nic i sam rzucił się w pogoń za złodziejem. Na filmie widać, jak opuszcza kort i ściga kibica. Nie wiadomo natomiast czy udało mu się go dopaść.
"Jasna cholera. Doświadczony sędzia, James Keothavong, wkracza do akcji, ścigając australijskiego złodzieja ręczników", "Tenis z roku na rok staje się coraz bardziej szalony" "Umieram ze śmiechu" - pisali internauci.
Sama Lin z kolei nie wyglądała na kogoś, kto przejąłby się tym wydarzeniem i spokojnie dziękowała fanom za doping i wsparcie. Jej kolejną rywalką podczas Australian Open będzie w środę Jil Teichmann
Całą sytuację możesz zobaczyć w poniższym skrócie z meczu (kluczowy momencie od 7:50):
Zobacz także:
Wyjechała do USA nie umiejąc słowa po angielsku. Teraz zmierzy się z Igą Świątek
Pięciogodzinny spektakl w Australian Open. Andy Murray nawiązał do najlepszych występów