Reprezentacja Chorwacji nie powtórzy wyczynu sprzed czterech lat, kiedy dotarła do finału mistrzostw świata. Tym razem podopieczni Zlatko Dalicia ulegli w półfinale Argentynie 0:3.
"Albicelestes" zrewanżowali się za porażkę z 2018 roku, kiedy to Chorwaci wygrali w półfinale 3:0.
Na trybunach nie mogło we wtorek zabraknąć Ivany Knoll. Chorwatka, która nazywana jest miss mundialu, dopingowała z trybun swoich ulubieńców. Po zakończeniu spotkania skomentowała wynik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
"Czasem gramy rewelacyjnie, czasem nie najlepiej, czasem w półfinale mamy kiepskiego sędziego jak we wtorek, żeby za nic przyznawać rzut karny i stracić szansę na zdobycie pucharu" - skomentowała Knoll na Instagramie.
"Czasem jesteśmy niedoceniani i wtedy pokazujemy drogę do domu najbardziej faworyzowanym drużynom. To jest piłka nożna. Najważniejsze jest to, że jesteśmy małym krajem z wielkim sercem. Jestem dumna z bycia Chorwatką na zawsze!" - dodała miss mundialu.
Argentyńczycy zagrają w niedzielę w finale, natomiast Chorwaci dzień wcześniej przystąpią do meczu o trzecie miejsce. Swoich rywali obie ekipy poznają po środowym półfinale Francja - Maroko. Początek meczu o godz. 20:00.
Czytaj także:
- Kolejna afera w Argentynie. Koszulka Chorwacji w koszu
- Dziennikarka zawstydziła Messiego. Takiej sytuacji na pewno się nie spodziewał