- Sytuacja w Oberstdorfie nauczyła nas jednego - każdy zawodnik mieszka w oddzielnym pokoju. Poruszają się praktycznie oddzielnie. Chcielibyśmy, żeby nawet w przypadku stwierdzenia pozytywnego wyniku, nie było konieczności odsuwania od zawodów całego zespołu - mówi Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Przyzwyczajamy się wszyscy, oswajamy się. Wiemy o koronawirusie coraz więcej - mówi Tajner. - Sytuacja jest nieraz tak dynamiczna, że żadne przepisy by jej nie objęły. Po prostu trzeba podchodzić racjonalnie - przekonuje prezes PZN przed konkursami w Zakopanem.