- Nic nie wydarza się bez przyczyny. To jest ostrzeżenie, że za daleko się posuwamy w pewnych kwestiach. Że robimy coś bez przemyślenia. Powinniśmy myśleć, co jest dobre nie tylko dla ludzi, ale też dla naszego otoczenia - uważa Adam Małysz.
Były znakomity skoczek i dyrektor w Polskim Związku Narciarskim zaznacza, że wcześniej nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, jak groźny jest koronawirus.
- Myśleliśmy, że to jest gdzieś tam w Chinach. Do Stanów, Afryki czy Europy jeszcze daleko. Ja to porównuję trochę z wojną światową - wyznaje Małysz w rozmowie z Dawidem Górą z WP SportoweFakty.