- Skok nie był do końca taki jakbym chciał. Był spóźniony i jestem tego błędu świadomy, nie mam tutaj co być zły. Wiem, że to ja popełniłem błąd - mówi Dawid Kubacki. - To nie był mój dzień, ale wiem, że to niczego nie przekreśla. Pracujemy dalej!
Wpisz przynajmniej 2 znaki