Wielki rywal Adama Małysza, idol przełomu wieków. Martin Schmitt kończy 43 lata
Martin Schmitt był pierwszym wielkim rywalem Adama Małysza, a jego rywalizacja z Polakiem elektryzowała cały świat skoków. W piątek Schmitt skończył 43 lata. Przypominamy jego sukcesy.
Martin Schmitt - pierwszy wielki rywal Małysza
Kiedy myślimy - Martin Schmitt, tuż obok pojawia się Adam Małysz i ich rywalizacja w sezonie 2000/01, która elektryzowała nie tylko kibiców w Polsce i w Niemczech, ale całe środowisko skoków narciarskich. Zaczęło się od Turnieju Czterech Skoczni, w którym faworytem był Schmitt, ale nieoczekiwanie triumfował Małysz. Później obaj stoczyli zaciętą rywalizację w Pucharze Świata, często przekazując między sobą koszulkę lidera.
- Byliśmy przyzwyczajeni do tego, że są wokół silni rywale, ale w sezonie 2000/2001, podczas TCS, faktycznie zaskoczeniem było to, że Adam jest tak mocny. Wcześniej miał kilka słabszych lat i na początku sezonu 2000/2001 też nie był raczej w czołówce. Później nastąpiła taka dłuższa przerwa bez zawodów, w trakcie której wszyscy trenowali i nie wiadomo było, kto jest w jakiej dyspozycji. Dlatego było to tak dużym zaskoczeniem, że Adam jest tak dobry, bo był niesamowicie dobry - mówił niedawno Schmitt w specjalnej rozmowie zorganizowanej przez WP SportoweFakty.
Schmitt długo był liderem PŚ, ale Małysz złapał wielką formę, wygrał pięć kolejnych konkursów i w Park City po raz pierwszy znalazł się na szczycie klasyfikacji generalnej. Tylko na chwilę. W Hakubie Małysz zaliczył upadek, a Schmitt wygrał i role znów się odwróciły. Również nie na długo, bo kilka dni później Niemiec "przepadł" w Sapporo, a kilka dni później słabo spisał się także w Willingen. Już w Sapporo Małysz odzyskał koszulkę lidera i nie oddał jej do końca sezonu.
Czytaj także: Norwegia walczy z pandemią i zaostrza przepisy. Turniej Raw Air wciąż niepewny
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)