W tym artykule dowiesz się o:
skispringen.com: "Austriacy niespodziewanie wygrywają zawody drużynowe"
Niemiecki serwis skispringen.com już w tytule zaakcentował wielkie zaskoczenie rozstrzygnięciami sobotniego konkursu. "Austriacy niespodziewanie wygrywają zawody drużynowe" - czytamy. "Polska po drugim skoku objęła prowadzenie w zawodach i wyglądała na pewniaka do triumfu, zanim w przedostatniej grupie Andrzej Stękała oddał prowadzenie po skoku na 115,5 metra" - przypomnieli dziennikarze portalu.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Andrzej Stękała zaskoczony przez dziennikarza. "To było głupie pytanie"
kleinezeitung.at: "Sukces przyszedł dość zaskakująco"
Dla Austriaków jest to drugi w tym sezonie triumf w konkursie drużynowym i drugi na polskiej ziemi. Austriacki serwis kleinezeitung.at nie krył jednak, że w przeciwieństwie do zawodów w Wiśle, tym razem "sukces przyszedł dość zaskakująco". "Polacy wyglądali na zespół nie do pokonania aż do siódmego z ośmiu skoków" - dodali dziennikarze portalu i szerzej opisali okoliczności sobotniego triumfu podopiecznych Andreasa Widhoelzla.
sportschau.de: "Tylko szóste miejsce"
Niemiecki portal skupił się na postawie kadry Stefana Horngachera, która była daleka od oczekiwanej. "Tylko szóste miejsce. Niemcy zawiedli w konkursie drużynowym" - w taki sposób zatytułowana została relacja na stronie sportschau.de.
"Przy dość obfitych opadach śniegu i stale zmieniających się warunkach w Zakopanem, żaden z czterech niemieckich skoczków nie był w stanie pokazać dwóch stabilnych skoków" - dodali dziennikarze portalu.
Jeśli spojrzymy na indywidualne wyniki konkursu, najlepiej z Niemców spisał się Markus Eisenbichler, jednak uzyskał dopiero 14. notę w stawce 36 zawodników.
nettavisen.no: "Norwegia rozczarowała"
Niedosyt po konkursie drużynowym mają także kibice i dziennikarze w Norwegii. Serwis nettavisen.no napisał wprost o rozczarowaniu postawą skoczków. I nie chodzi nawet o miejsce, bo podium jest poniekąd sukcesem, ale dziennikarze zwracają uwagę na fakt, że Norwegia już po dwóch skokach w pierwszej serii traciła do liderów (Polaków) blisko 35 punktów.
Dobre wrażenie pozostawił po sobie tylko Marius Lindvik, który indywidualnie uzyskał drugą najwyższą notę w całej stawce.