W tym artykule dowiesz się o:
Nie jest tajemnicą komu kibicuje lider kadry Łukasza Kruczka, Kamil Stoch. Zawodnik z Zębu od lat jest fanem Liverpoolu FC. Klub z Anfield robi tak duże wrażenie na Stochu, że skoczek pojechał na mecz ostatniej kolejki Premier League w maju 2014 roku, aby podziwiać swoich piłkarskich idoli w starciu z Newcastle United. [ad=rectangle] Dwukrotny mistrz olimpijski i mistrz świata sympatyzuje także z Atletico Madryt. Nie zamyka się jednak wyłącznie na piłkę nożną. Stocha można było zobaczyć też na spotkaniach siatkarskich. Choćby wtedy, kiedy razem z żoną kibicował Biało-Czerwonym podczas zmagań w Lidze Światowej.
Jak tłumaczy reprezentant Polski, sympatia do Liverpoolu narodziła się 10 lat temu, kiedy zespół w składzie z Jerzym Dudkiem walczył w finale Ligi Mistrzów. Angielska drużyna w Stambule przegrywała do przerwy 0:3, aby w drugiej połowie wyrównać rywalizację z AC Milanem. W dogrywce znakomicie spisał się polski bramkarz, choć, jak się okazało kilka minut później, nie był to szczyt jego umiejętności. Dzięki fantastycznej intuicji i rozpraszaniu egzekutorów tańcem na linii bramkowej, który później ochrzczono nazwą "Dudek dance" The Reds sięgnęli po Puchar Ligi Mistrzów.
BRAWO KAMIL STOCH! Fan #LFC zdobył Puchar Świata w skokach narciarskich! Gratulacje Kamil! pic.twitter.com/dqE4yrf2tw
— LFC Poland (@PolandLFC) marzec 21, 2014
Sympatię Stocha do Liverpoolu zauważyli polscy kibice drużyny z Anfield. Kiedy skoczek sięgał po Kryształową Kulę za sezon 2013/2014 fani The Reds pogratulowali mu za pośrednictwem swojego profilu na Twitterze.
Jak kibicowanie prezentuje się u innych polskich skoczków? - Nie jestem wielkim fanem, rzadko oglądam mecze. Skupiam się raczej tylko na tych mocno wypromowanych i tych, w których grają popularne drużyny. Niestety czas mam wypełniony po brzegi i kiedy przyjeżdżam do domu po zawodach nawet nie chce mi się oglądać telewizji - nie ukrywa Jan Ziobro.
Po krótkim wyjaśnieniu zawodnik urodzony w Rabce-Zdroju podaje jednak swoich faworytów. - Bardzo lubię FC Barcelonę i Lechię Gdańsk. Byłem na stadionie tego drugiego klubu. Poza tym, mój sponsor sponsoruje także Lechię - wymienia argumenty skoczek.
Dawid Kubacki zaznacza, że nie ma swojego ulubionego klubu, nie jest też obeznany w piłce nożnej. - Najmocniej o ucho otarły mi się jednak Liverpool i Barcelona. Ten pierwszy bardziej po koleżeńsku, bo Kamil mu kibicuje. Barcelona to natomiast klub Krzyśka Miętusa, Stefana Huli i Grześka Sobczyka - tłumaczy 25-latek.
Więcej do powiedzenia na temat piłki nożnej ma Maciej Kot. - Moja ulubiona drużyna, której kibicuję od dzieciństwa to Real Madryt. Nie jest jedyna, bo lubię też choćby Premier League i tam też mam paru swoich faworytów. Zawsze jednak wypowiadając się na ten temat podkreślam, że lubię oglądać mecze piłkarskie nie tylko dla drużyny, ale również dla samego widowiska. Z kolegami podziwialiśmy choćby El Clasico. Szkoda, że Real przegrał, ale nie byłem bardzo zły z tego powodu. Potrafię oklaskiwać świetne akcje nawet drużyny przeciwnej. Właśnie o to chodzi w sporcie - podkreśla podopieczny Łukasza Kruczka. [ad=rectangle] Kotu nie sprawia problemu wymienienie ulubionych piłkarzy. Do tego grona należą choćby Cristiano Ronaldo, Mario Balotelli, Robert Lewandowski czy Zlatan Ibrahimović. - Jest ich sporo, śledzę ich karierę. Niektórzy przez ostatnie lata urośli do miana legendy - mówi skoczek. - Jeśli chodzi o kadrę jestem dość osamotniony w kibicowaniu Realowi. Po mojej stronie jest jednak choćby Maciej Maciusiak. Natomiast podkreślam, że nasze zainteresowania poza skokami traktujemy bardzo sportowo. Są różnice, ale bez problemu potrafimy się dogadać w kwestii sympatyzowania z konkretnymi klubami - kończy Kot.