Przed skoczkami ostatni akt sezonu. Kto wyjedzie z Planicy najszczęśliwszy?

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Karl Geiger
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Karl Geiger

Sezon 2021/22 dobiega końca. W Pucharze Świata pozostało sporo niewiadomych. Kto ostatecznie sięgnie po Kryształową Kulę? Kto zajmie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, a kto zwycięży w klasyfikacji w lotach? Odpowiedzi poznamy za kilka dni.

Dawno nie było tak wyrównanego sezonu w skokach narciarskich. Poprzedni rok był dominacją Halvora Egnera Graneruda. Dwa lata temu Stefan Kraft nie miał sobie równych. Przed trzema sezonami to Ryoyu Kobayashi zdeklasował rywali. Japończyk będzie walczył o Kryształową Kulę także w tym roku. Atakować go będzie jednak Karl Geiger.

Walka japońsko-niemiecka

Przewaga skoczka z kraju kwitnącej wiśni nad podopiecznym Stefana Horngachera wynosi 66 pkt. Łącznie zawodnicy mogą wywalczyć jeszcze w rywalizacji indywidualnej 200 pkt. Wystarczyłoby, że Niemiec dwukrotnie wygrałby zawody, a Kobayashi był trzeci. Wtedy to Karl Geiger po raz pierwszy w karierze sięgnąłby po Kryształową Kulę. Wiadomo jednak, że Kobayashi nie zamierza odpuścić. Warto podkreślić także, że jego przewaga zapewne byłaby większa gdyby nie to, że musiał odpuścić trzy konkursy z powodu uzyskania pozytywnego wyniku na COVID-19.

Zarówno jeden jak i drugi skoczek lubi obiekt w Planicy. W poprzednim sezonie Geiger wygrał tam dwukrotnie, a raz stanął na trzecim stopniu podium. Kobayashi nie był od niego wcale gorszy. Z Letalnicy wywiózł zwycięstwo i dwa drugie miejsca. Obaj byli więc bardzo blisko siebie. Na korzyść Niemca przemawia jednak fakt, że to właśnie w Planicy wywalczył tytuł mistrza świata w lotach w 2020 roku. Być może wspomnienie tego sukcesu pomoże mu się zmotywować na tyle, by zaatakować świetnie dysponowanego Japończyka. Stawka jest niezwykle wysoka, a decydować mogą minimalne różnice.

Końcówka sezonu nie należy jednak do wybitnych dla żadnego z nich. Obaj po raz ostatni stanęli na pucharowym podium 3 marca w Lillehammer, kiedy najlepszy okazał się Stefan Kraft. Od tego czasu Japończyk i Niemiec nie wypadają z czołowej "10", ale nie są w stanie walczyć o zwycięstwo. Podobnie było w Vikersund, skąd wrócili bez indywidualnego medalu.

Ryoyu Kobayashi
Ryoyu Kobayashi

Kobayashi może jednak zapewnić sobie już w piątek Kryształową Kulę. Aby tak się stało, musi wygrać rywalizację, a Geiger nie może zająć wyższej pozycji niż trzecia. Jeśli tak by się stało, to przed ostatnim konkursem indywidualnym Japończyk przystępowałby z ponad stu punktową przewagą, czyli wystarczającą by wznieść w górę najwyższe trofeum. 

Norweg na trzecim miejscu 

Do ostatniego skoku ważyć mogą się także losy trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej. Obecnie zajmuje je Halvor Egner Granerud, jednak jego przewaga nad czwartym Mariusem Lindvikiem wynosi 65 pkt. Patrząc na obecną dyspozycję 25-latka, trzeba stwierdzić, że nie może on być pewny utrzymania miejsca na podium. Na MŚwL nie wystąpił w rywalizacji indywidualnej, ponieważ próby oddawane podczas serii próbnych były słabe. W Oberstdorfie dwukrotnie nie awansował do drugiej serii. Z Planicy wywiózł miłe wspomnienia w 2020 roku, kiedy to zajął drugie miejsce podczas mistrzostw świata w lotach. Złoto przegrał zaledwie o 0,5 pkt, jednak trudno powiedzieć, czy tym razem będzie w stanie wykrzesać z siebie resztki sił, by oddać dalekie skoki.

Marius Linvik po zdobyciu złota w Vikersund także trochę obniżył loty. Podczas pierwszego konkursu w Niemczech wywalczył szóste miejsce, w drugim jednak nie awansował do pierwszej serii. Z Letalnicą dobrych wspomnień nie ma. W poprzednim sezonie nie wywalczył tam żadnego punktu Pucharu Świata. Skoczek pokazał jednak kilkukrotnie w tym sezonie, że potrafi zaskoczyć. Kiedy więc miałoby to mieć miejsce, jak nie podczas finałowego weekendu? Zapowiada się emocjonująca walka do końca.

Austriak, Słoweniec, a może ktoś inny?

W Planicy rozstrzygną się także losy małej kryształowej kuli za loty narciarskie. Szansę na jej wywalczenie ma obecnie czterech skoczków. Najbliżej tego są Stefan Kraft i Timi Zajc, którzy zajmują ex aequo pierwsze miejsce z dorobkiem 160 pkt. 30 oczek za nimi plasuje się Ziga Jelar, a na czwartym miejscu ze stratą 35 pkt klasyfikowany jest Piotr Żyła. Cała czwórka udowodniła w przeszłości nie raz, że potrafi daleko latać. W komfortowej sytuacji będą jednak Słoweńcy, ponieważ znają Letalnicę najlepiej.

Wiele osób wskazuje na Timiego Zajca, który w ostatnich tygodniach zachwyca regularnością i najdalszymi odległościami. Wywalczenie przez niego małej kryształowej kuli byłoby cudownym zwieńczeniem sezonu, który otworzył dla młodego zawodnika nowy rozdział po trudnych chwilach, jakie przeszedł w ubiegłym sezonie (WIĘCEJ TUTAJ). Rywale jednak są groźni i będą chcieli dać z siebie wszystko. Zwycięży skoczek, który poza wysoką formą będzie posiadał mocną psychikę i nie pozwoli, by emocje przeszkodziły mu w końcowym triumfie.

Czytaj także:
Szokujące informacje ws. Lindsey Vonn. Grozi jej proteza kolana

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

Źródło artykułu: