- Jeżeli Michał Doleżal nie będzie pierwszym trenerem w przyszłym sezonie, nie zostanie przy polskich skokach jako asystent czy członek sztabu - powiedział sekretarz Polskiego Związku Narciarskiego, Jan Winkiel w rozmowie z TVP Sport.
To bardzo ciekawe słowa w kontekście Michala Doleżala, który wciąż jest niepewny swojej przyszłości. Sezon 2021/2022 w wykonaniu Biało-Czerwonych należy do mało udanych. Ratuje go nieco brązowy medal igrzysk olimpijskich Dawida Kubackiego.
Poza tym było marnie, przez co w mediach zaczęły krążyć informacje o poszukiwaniu nowego szkoleniowca. Pojawiały się takie nazwiska jak Maciej Maciusiak czy legendarni Mika Kojonkoski i Alexander Pointner.
- Tylko trzeba porozmawiać i zobaczyć, jak Michal to widzi i jaki system chce stworzyć. Później będziemy decydować, bo to nie jest proste - mówił niedawno dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego w studiu TVP (więcej przeczytasz TUTAJ).
Sezon 2021/2022 jednak się jeszcze nie skończył, a polscy kibice wciąż czekają na pierwszy triumf przedstawiciela Biało-Czerwonych. W piątek zawodnicy rozpoczęli rywalizację na mamucim obiekcie w Oberstdorfie, a zmagania w Pucharze Świata zwieńczą zawody w Planicy.
Jan Winkiel- sekretarz generalny PZN dla @sport_tvppl: "jeżeli Michał Doleżal nie będzie pierwszym trenerem w przyszłym sezonie nie zostanie przy polskich skokach jako asystent czy członek sztabu". #skijumpingfamily #skokoholicy
— Filip Czyszanowski (@FilipCzyszanows) March 18, 2022
Zobacz też:
Kto trenerem polskich skoczków? Adam Małysz uchylił rąbka tajemnicy
"Na pewno zmiany są potrzebne". Małysz o przyszłości Doleżala
ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi