Alkohol zniszczył już wiele karier wybitnych sportowców. Niektórzy przez to znaleźli się na dnie, a inni nawet stracili życie. Niestety, problem wciąż jest powszechny, a często uzależnieni zawodnicy tak dobrze się z tym kryją, że o ich problemie dowiadujemy się po latach.
Nie jest tajemnicą, że problem z alkoholizmem ma Janne Ahonen. Legendarny skoczek wziął udział w programie telewizyjnym, w którym poruszany był problem uzależnień w sporcie. Fin niedawno mógł się pochwalić, że nie pije od ośmiu lat. W ubiegłym roku jednak miał słabszy moment i sięgnął po butelkę.
- Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem. Myślałem, że dorosłem, nauczyłem się z tym żyć i stałem się mądrzejszy, ale szybko wróciłem do punktu wyjścia. Nic się nie zmieniło. Po tym wszystko zrozumiałem i postanowiłem szukać pomocy z zewnątrz - przyznał skoczek w telewizji Yle.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego polscy skoczkowie nie wykorzystali tego atutu?! Ekspert zabrał głos
Ahonenowi zdarzało się skakać na kacu. Raz przypłacił to poważnym wypadkiem. W 2005 roku w Planicy skoczył 240 m i przy lądowaniu zaliczył upadek. Wtedy był po imprezie. W Słowenii zawsze kończy się sezon i przed laty zawodnicy zaczynali zabawę już w trakcie zawodów.
- Skoki narciarskie to sport dla odważnych mężczyzn. To wszystko działo się 10-20 lat temu. Oprócz sportu udawaliśmy, że jesteśmy gwiazdami rocka - przyznał Fin.
44-latek przyznał, że dziś wiele się zmieniło, bo zawodnicy bardziej profesjonalnie podchodzą do swojej profesji. Doskonale wie, jak trudno jest wyjść z nałogu i jak wiele szkód wyrządza ona bliskim.
- Dopóki jesteś egoistą i nie zależy ci na innych, musisz doświadczyć własnego dna. To naprawdę egoistyczne, gdy jesteś uzależniony. Wtedy nie widzisz tego, co widzą twoi bliscy i jak to na nich wpływa. Często, zanim osoba uzależniona będzie gotowa przyjąć pomoc, mija 7-9 lat - tłumaczy.
W tym samym programie telewizyjnym wystąpili także inni fińscy sportowcy, którzy są uzależnieni od alkoholu. Gośćmi byli hokeista Marko Jantunen i zapaśniczka Petra Olli. Zgodzili się opowiedzieć o swoich problemach, aby inni nie popełniali ich błędów.
- Mamy jednych z najlepszych sportowców na świecie, którzy zmarli z powodu uzależnienia. Sam chciałem umrzeć. Jest to poważna choroba i jako taka powinna być traktowana. Nie po to, by piętnować ludzi uzależnionych, ale aby nauczyć się rozumieć, jak leczy się uzależnienia - mówi Jantunen.
Janne Ahonen był o krok od niesamowitego rekordu. Powstrzymał go Adam Małysz >>
"Tamten bohater już nie istnieje". Wielka gwiazda odcina się od przeszłości >>