Po kompletnie nieudanym Turnieju Czterech Skoczni Kamil Stoch w spokoju trenował w Polsce i miał wystartować podczas konkursów Pucharu Świata w Zakopanem. Jednak podczas gry w siatkonogę trzykrotny mistrz olimpijski skręcił kostkę i start na Wielkiej Krokwi był wykluczony.
Fani obawiali się jednak o to, czy Stoch zdąży wyzdrowieć przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie. Za polskim skoczkiem intensywna i wielogodzinna rehabilitacja, która przynosi szybkie efekty. Są zatem powody do optymizmu.
- Jest zdecydowany postęp. Obrzęk jest znacznie mniejszy. Zwiększył się za to zakres ruchu. Mniejsze są dolegliwości bólowe. Jestem mile zaskoczony, bo nie spodziewałem się, że w ciągu dwóch dni będzie aż taka poprawa - powiedział lekarz kadry Aleksander Winiarski cytowany przez pzn.pl.
Fizjoterapeuta Łukasz Gębala dodał, że pierwszego dnia po urazie terapia trwała osiem godzin. Korzystano m.in. z tapingu, elementów medycyny chińskiej i różnego rodzaju skarpet i pończoch kompresyjnych.
Sztab medyczny polskiej kadry skoczków stwierdził, że Stoch powinien być do dyspozycji trenera podczas igrzysk olimpijskich. Jest jednak jeden warunek.
- Jestem przekonany, że jeżeli nie pojawią się nieoczekiwane komplikacje, to Kamil wróci na skocznię przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi. Jest to oczywiście decyzja przede wszystkim zawodnika - dodał Gębala.
Igrzyska olimpijskie w Pekinie startują 4 lutego.
Czytaj także:
Niespodziewany kandydat do wyjazdu na igrzyska?! Polak wystrzelił na treningu
Wiatr storpedował skoki w Zakopanem. Jaka pogoda w sobotę i niedzielę?
ZOBACZ WIDEO: Znana przyczyna kryzysu polskich skoczków? Jest reakcja na słowa Małysza i Hannawalda