Fatalny przebieg dla Polaków ma trwający Turniej Czterech Skoczni. Już po konkursie w Oberstdorfie wiadomo było, że Kamil Stoch nie obroni tytułu. Nie zdołał awansować do drugiej serii.
Historia powtórzyła się w Garmisch-Partenkirchen. Tam trzykrotny mistrz olimpijski przegrał w parze z Daikim Ito i zajął dopiero 47. pozycję. W klasyfikacji turnieju jest natomiast 45.
W poniedziałek rozpocznie się austriacka część turnieju i wciąż nie wiadomo, czy Kamil Stoch wystąpi w Innsbrucku i Bischofshofen.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
- Decyzję podejmą wspólnie trener z zawodnikiem - powiedział w rozmowie z Interią Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN. - Trener może mieć swoje obserwacje, ale chce wiedzieć, co uważa sam skoczek - dodał.
Ostateczna decyzja ma zapaść jeszcze w niedzielę, 2 grudnia. Dojdzie do tego około godz. 14-15.
Początkowo planowano, że do Austrii wybierze się ta sama szóstka, która brała udział w niemieckiej części Turnieju. Teraz może to ulec zmianom.
Przypomnijmy, że konkurs w Innsbrucku odbędzie się we wtorek, 4 stycznia o godz. 13:30, natomiast rywalizację w Bischofshofen zaplanowano na 6 stycznia o 16:45.
Czytaj także:
- W tej prestiżowej klasyfikacji Kobayashi już dogonił Stocha
- Gregor Schlierenzauer w nowej roli pod skocznią. Zaskakujący komentarz żony Stocha