Zakręcony Piotr Żyła. "Muszę dojść do siebie"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Wyraźnie zamroczony po ostatnim konkursie Pucharu Świata w Klingenthal był Piotr Żyła. Dziennikarz Eurosportu miał spory problem, by wydusić z 34-latka choćby kilka słów.

"Dziwnie", "nie wiem szczerze", "nie chciało lecieć" - takimi ogólnikami po dłuższym zastanowieniu sypał Piotr Żyła przed kamerą Eurosportu. Polski skoczek był wyraźnie zdekoncentrowany po swoim drugim skoku w niedzielnym indywidualnym konkursie w Klingenthal.

- Jestem jeszcze trochę zakręcony. Chwilę muszę dojść do siebie. Pogoda jest jaka jest. Jakieś punkty były. Chciałoby się więcej, ale może Engelberg będzie szczęśliwszy i skoki będą dłuższe - dodał po chwili Żyła.

Mistrz świata z Oberstdorfu w niedzielę zajął 14. miejsce, co jest jego najlepszym rezultatem w tym sezonie. Żyła jest dość regularny - w ostatnich sześciu konkursach wchodził do drugiej serii, ale zajmował lokaty w drugiej i trzeciej dziesiątce.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może"

W drugim konkursie w Klingenthal był jedynym Polakiem, który zdobył punkty. Kamil Stoch miał problem z zatokami i nie wystąpił, a Pawłowi Wąskowi na przeszkodzie w awansie stanęła dyskwalifikacja za kombinezon.

Sam Żyła tylko w sobotę był dwukrotnie kontrolowany. - Kontrola wygląda trochę inaczej. Trzepią tak długo aż coś znajdą - mówił z uśmiechem doświadczony zawodnik.

Czytaj też:
-> Małysz z pretensjami po konkursie. "Jest nagonka na nas!"
-> Kontrowersyjna decyzja jury. "Jesteśmy niesprawiedliwie traktowani"

Źródło artykułu: