[tag=3663]
Gregor Schlierenzauer[/tag] miał tak bogatą karierę, że jego sukcesami można obdzielić kilku zawodników. Był mistrzem olimpijskim, mistrzem świata, dwukrotnym zdobywcą Kryształowej Kuli i wygrywał też Turniej Czterech Skoczni.
53-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata ma zaledwie 31 lat. Spokojnie mógłby dalej rywalizować, ale kilka miesięcy temu podjął decyzję, że kończy karierę. Ostatni raz skakał w poprzednim sezonie, ale spisywał się bardzo przeciętnie.
Czy jeszcze zmieni zdanie i zobaczymy go na skoczni? Okazuje się, że Schlierenzauer ma mieszane myśli w tej kwestii.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
- Mam wiele myśli z tym związanych. Pierwsza była taka, że nigdy więcej nie skoczę. Kolejna była już inna, że może jeszcze raz wystartuję w Pucharze Świata, a trzecia, że skoczę raz dla moich najbliższych, rodziny i przyjaciół. Koniec końców uznałem, że muszę być ze sobą szczery, a myślę, że nie potrzebuję siadać na belce i skakać - mówi w "Przeglądzie Sportowym".
Austriak w ostatnich latach nie potrafił odzyskać mistrzowskiej formy. Do tego doszły poważne kontuzje. Mimo to wciąż nie wyklucza, że zrobi wyjątek, gdyby kibice nalegali.
- Gdyby ludzie w Polsce bardzo chcieli zobaczyć mnie na skoczni, to przyjadę, ale całkiem serio uważam, że tak jak postanowiłem jest dla mnie najlepiej - dodaje.
"Będzie cię brakowało". Adam Małysz pożegnał wielkiego rywala >>
Kamil Stoch żegna legendę. "Każdy z nas będzie w takiej samej sytuacji" >>