W październikowych mistrzostwach Polski trzykrotny mistrz olimpijski zajął siódme miejsce. Przegrał m.in. z 17-letnim Janem Habdasem. Swoje skoki określił jednak jako promyk nadziei po tym, co przeżywał wczesną jesienią.
W swojej opinii dalej poszedł jednak Żyła. - Jeśli chodzi o Kamila, wydaje mi się, że jest tak mocnym zawodnikiem, że poradzi sobie w stu procentach. To jeden z najlepszych zawodników na świecie w historii skoków narciarskich. On jest urodzony do tego sportu i jakieś pojedyncze zawody tego nie zmienią - twierdzi w rozmowie z WP SportoweFakty.
Nie ma wątpliwości, że kiedy zacznie się rytm Pucharu Świata, Kamil będzie walczyć jak zawsze.
- W zeszłym roku był na podium klasyfikacji generalnej PŚ. Tak mocnych zawodników, jak on, jest bardzo mało - komentuje Żyła.
Niestety, od paru sezonów nie można tego powiedzieć o przyjacielu "Wiewióra" Macieju Kocie. Przed obecnym sezonem 30-latek rozpoczął indywidualne treningi z bratem, który stał się jego trenerem. Wciąż należy do kadry, ale przy jego nazwisku widnieje gwiazdka.
- Treningi z bratem mogą wypalić. Każdy jest inny i ma swoje własne potrzeby. Maćkowi przydarzyła się taka sytuacja i nie wierzę, że nie ma powrotu do Pucharu Świata. Może tam nawet regularnie funkcjonować i wygrywać. To jest sport, wszystko jest możliwe. Trzeba tylko cały czas pracować i walczyć. A Maciek jest ambitny. Od dziecka do kolejnego sezonu przygotowuje się z całych sił. Z tego co wiem, nadal ma otwartą drogę do tego, aby reprezentować Polskę na zawodach międzynarodowych - zaznacza Żyła opisując Kota.
I dodaje, że nadal przyjaźni się z Maćkiem. Mają stały kontakt.
- Był z nami choćby na zgrupowaniu w Courchevel. Idzie trochę inną drogą, ale ona też może okazać się właściwa - podkreśla Żyła.
Start Pucharu Świata 2021/2022 już w piątek. O godzinie 16.30 rozpoczną się kwalifikacje w Niżnym Tagile.
Stoch w kółko dostaje jedno pytanie. Postanowił uciąć wszelkie spekulacje >>
Kamil Stoch naładowany energią. Przekazał dobre wieści >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!