PŚ w Planicy. Media: "Rywalizacja zamieniła się w farsę"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała

Europejskie media nie szczędzą gorzkich słów po wielkim zamieszaniu w sobotnim konkursie drużynowym w Planicy. "Rywalizacja zamieniła się w farsę" - pisze niemiecki portal.

W tym artykule dowiesz się o:

sport1.de: "Rywalizacja zamieniła się w farsę"

"Rywalizacja zamieniła się w farsę" - tak niemiecki portal sport1.de podsumował to, co w sobotnie przedpołudnie działo się w Planicy. Przypomnijmy, że z każdą minutą wokół skoczni wiało coraz mocniej, a mimo to jury naciskało swoimi działaniami, aby dokończyć choćby pierwszą serię. Zanim zapadła oficjalna decyzja o odwołaniu konkursu, Stefan Horngacher wycofał swój zespół z rywalizacji.

"Burzliwy wiatr uniemożliwiał bezpieczną i uczciwą rywalizację, a jednak upłynęło sporo czasu, zanim zawody, które były nieustannie przerywane, zostały odwołane przez jury" - czytamy dalej.

Czytaj także: Twitter grzmi po farsie w Planicy. "Katastrofa wizerunkowa", "otwarta wojna"[nextpage]

orf.at: "Jedyna słuszna decyzja"

Austriacki portal przypomniał, że zanim jury odwołało konkurs, 236 metrów skoczył Daniel Huber, który w sobotę poprawił rekord życiowy. Następnie orf.at cytuje dyrektora związku narciarskiego, Mario Stechera. "To była jedyna słuszna decyzja" - powiedział wprost. I dodał, że Austriacy chcieli pójść za Stefanem Horngacherem, gdyby okazało się, że na skoczni jest niebezpiecznie.

Czytaj także: Wiatr torpeduje finałowy weekend sezonu. Kolejny konkurs odwołany

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"

[nextpage]

siol.net: "W końcu organizatorzy po prostu ich wysłuchali"

Trener reprezentacji Słowenii, Robert Hrgota, przekazał portalowi siol.net, że większość trenerów była za odwołaniem zawodów. "W końcu organizatorzy po prostu ich wysłuchali" - podsumowali dziennikarze.

Po dwóch grupach Słoweńcy byli na prowadzeniu, ale ostatecznie nie mogli cieszyć się z triumfu. Być może tak będzie w niedzielę, bo organizatorzy zdecydowali się przeprowadzić jednoseryjny konkurs drużynowy o godzinie 9:00. [nextpage]

tv2.no: "Straszna i długotrwała bitwa"

Norwedzy w pełni zgadzają się z decyzją o odwołaniu sobotniego konkursu, ale nie rozumieją, dlaczego podejmowano ją tak długo. Portal tv2.no przypomina, że Marius Lindvik sześć razy zasiadał na belce, zanim zdołał oddać skok. "To była straszna i długotrwała bitwa" - czytamy na stronie tv2.no.

Źródło artykułu: