[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] już w środę, podczas treningów i kwalifikacji w Planicy, był daleki od swojej optymalnej formy, zajmując 16. miejsce na pierwszym treningu, 28. na drugim i 23. w kwalifikacjach. Michal Doleżal zapewniał, że ma pomysł na to, jak szybko poprawić skoki trzykrotnego mistrza olimpijskiego. To jednak się nie udało.
Stoch osiągnął zaledwie 200,5 metra w pierwszej serii i został sklasyfikowany na 32. miejscu. Tym samym zakończył udział w zmaganiach.
- Totalnie nie radzę sobie od pierwszego skoku tutaj. Próbuję, walczę, wierzę, że to zadziała, a jest odwrotnie. Miało być przyjemnie, miała być zabawa i dalekie latanie, a jest wolne. Takiego scenariusza się nie spodziewałem - przyznał przed kamerami TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"
W piątek, sobotę i niedzielę odbędą się jeszcze trzy konkursy lotów w Planicy - dwa indywidualne i jeden drużynowy. - Coś trzeba zmienić, ale nie wiem nawet co. Mamy jeszcze trzy dni, trzeba coś znaleźć i walczyć - zapowiedział Stoch.
Brak awansu Stocha do drugiej serii sprawia także, że jego szanse na wyprzedzenie Markusa Eisenbichlera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata są iluzoryczne. Wszystko wskazuje na to, że Polak zakończy sezon na trzeciej lokacie.
Czytaj także:
- Fatalny upadek Daniela Andre Tandego. Są nowe informacje
- Oto pięć najdłuższych lotów w historii Polski. Dominacja dwóch zawodników