To był trudny konkurs. Wiatr robił co chciał. Jury miało na swoich barkach ogromną odpowiedzialność. Kiedy podmuchy sięgają ponad 6 m/s na progu, trzeba mieć dobre wyczucie przy włączaniu skoczkom zielonego światła. Z problemami, ale jedną serię udało się rozegrać. Warunki nie miały nic wspólnego ze sprawiedliwą rywalizacją.
O ile jednak jury pracowało dobrze i generalnie wyczekiwało przynajmniej poprawnych warunków dla skoczków, o tyle do pracy kilku sędziów znów można mieć zastrzeżenia. Chodzi o ocenę stylu skoku Markusa Eisenbichlera, który dał mu 3. miejsce w konkursie i w całym Willingen Six.
Niemiec, z wiatrem pod narty, poleciał bardzo daleko. Uzyskał 143 metry. Styl jego lądowania był jednak zły, bardzo zły. Eisenbichler chciał zrobić telemark, ale zaraz po zderzeniu nart z podłożem jedna najechała mu na drugą. Niemiec zrobił charakterystyczny trójkąt i mocno musiał wybronić się przed upadkiem.
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"
Tymczasem, trzech sędziów - Niemiec, Francuz i Austriak - dali noty po 18 punktów. To zdecydowanie za wysoko. Za takie problemy Eisenbichler powinien dostać przynajmniej o jeden punkt mniej, czyli po 17 pkt. Taką notę Niemcowi przyznał tylko jeden sędzia, Polak Marek Pilch. Z kolei Szwajcar dał 17,5, którą jeszcze można zaakceptować. Natomiast nota 18 za takie kłopoty przy lądowaniu to skandal.
Co warte podkreślenia, gdyby Eisenbichler dostał nawet po 17 pkt od wszystkich sędziów, i tak utrzymałby 3. miejsce zarówno w niedzielnym konkursie jak i w Willingen Six. Wtedy łącznie dostałby 51 pkt, a otrzymał 53,5 pkt.
Tymczasem w jednoseryjnych zawodach czwartego Klemensa Murańkę Niemiec wyprzedził o 5,3 punktu. Z kolei w Willingen Six trzeci Eisenbichler wygrał z czwartym Piotrem Żyłą o 4,8 punktu. Na szczęście zatem zawyżone noty dla podopiecznego Stefana Horngachera nie były decydujące. Na takie wpadki sędziowie nie powinni jednak sobie pozwalać.
Czytaj także:
Norweg poza zasięgiem! Premia finansowa nie dla Polaków
Piotr Żyła gadał jak nakręcony! Po sukcesie w Willingen wypalił, na co ma ochotę