PŚ w Lahti. Wiatr pokrzyżował plany Polaków. Chodzi o testy nowego sprzętu

PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Michal Doleżal
PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Michal Doleżal

Michal Doleżal przyznał w rozmowie z serwisem skijumping.pl, że odwołanie piątkowych serii skoków pokrzyżowało nieco plany reprezentantów Polski. Nie powinno mieć to jednak żadnego wpływu na plany Biało-Czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

Czarny scenariusz odnośnie piątkowych skoków w Lahti sprawdził się w stu procentach. Organizatorzy nie czekali zbyt długo i postanowili odwołać zaplanowane treningi i kwalifikacje. Udział w nich miało wziąć siedmiu reprezentantów Polski. Trener Michal Doleżal w rozmowie z portalem skijumpig.pl zdradził, jakie plany na piątek mieli jego podopieczni.

- Mieliśmy do przetestowania nowe buty, ale zawsze musimy liczyć się z czymś takim. Jedziemy dalej - skwitował.

Czeski trener nie ma jednak żadnych wątpliwości, że organizatorzy podjęli jedyną słuszną decyzję. - Nawet teraz podmuchy dochodzą do 11 metrów na sekundę - nie da się skakać - przyznał.

W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy. Doleżal ogłosi skład Polaków po serii treningowej zaplanowanej na godzinę 14:30. Wiele wskazuje jednak na to, że postawi na taką samą czwórkę, jaka kilka dni temu startowała w Zakopanem. - Musimy to jeszcze przedyskutować, ale nie powinno być żadnych trudności.

Sobota, 23.01.2021
14:30 - Oficjalny trening
16:15 - Pierwsza seria konkursu drużynowego

Czytaj także:
Znakomita frekwencja w kobiecych skokach. U skoczków to wręcz niespotykane
PŚ w Lahti. Podróż Polaków z przygodami. W hotelu byli nad ranem

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Na taką drużynę czekaliśmy od lat? "Zawsze patrzyłem z zazdrością na Norwegów"

Źródło artykułu: