Co za początek Dawida Kubackiego! Tak dobrze jeszcze nigdy nie było

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Nie ma żadnego kryzysu formy. Dawid Kubacki zaczął sezon jak jeszcze nigdy. Maszeruje po wygranie Pucharu Świata i nawet nieobecność w Rosji może mu w tym nie przeszkodzić - pisze Szymon Łożyński.

"Słabsze skoki jesienią", "Kryzys w końcu musiał przyjść" - takie głosy dochodziły z polskiej kadry przed sezonem. O jakim kryzysie mówimy? - trzeba zapytać po trzech konkursach sezonu. Zamiast problemów jest fenomenalny start, najlepszy w karierze Dawida Kubackiego.

Do ścisłej czołówki PŚ wskoczył cztery lata temu. Nigdy, aż do teraz, nie błyszczał jednak w pierwszych konkursach. Zawsze potrzebował czasu, by oskakać się na śniegu. W poprzednim sezonie jego forma wystrzeliła na Turnieju Czterech Skoczni. Wcześniej był 22. i 47. w Engelbergu...

Teraz od razu pokazuje, że zamierza powalczyć o Puchar Świata. Po trzech konkursach ma 144 punkty. Zajmuje trzecie miejsce. Nie psuje skoków. Nawet w trudnych warunkach skacze na tyle daleko, że jest w czołówce.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"

Rok temu w pierwszych trzech konkursach był 7., 12., 5. Dwa lata temu 8., 35. i 12. Teraz 11., 3. i 3. W poprzednim sezonie mocnego początku zabrakło. Od TCS skakał świetnie, ale gdy Kraft zaczął seryjnie wygrywać, to pogubionych na początku punktów Kubackiemu zabrakło na odparcie ataku.

Teraz kapitał z początku sezonu będzie bogatszy i to nawet bez punktów w Niżnym Tagile. Przed Bożym Narodzeniem będą jeszcze konkursy w szwajcarskim Engelbergu, a w nich Kubacki powinien spisać się zdecydowanie lepiej niż przed rokiem.

W walce o Kryształową Kulę Polak nie będzie sam. Na razie na pole position wysunął się Markus Eisenbichler. Niemiec wygrał dwa z trzech konkursów i raz był drugi. Jego słabszy niedzielny skok w drugiej serii (stracił prowadzenie) daje jednak nadzieję, że jest do pokonania.

Tak samo jak wicelider PŚ Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał w niedzielę, ale jest stosunkowo młody. Trudno uwierzyć, że przez cały sezon utrzyma taką wysoką formę. Bardziej realny jest scenariusz, że będzie jak Marius Lindvik. Norweg stoczył pasjonującą bitwę z Kubackim o triumf w TCS. Po turnieju stopniowo zaczął jednak tracić formę. Podobnie może być z Granerudem.

Kubacki jest znacznie bardziej doświadczony. Wie, jak rozłożyć siły na cały sezon. Nauczył się unikać wpadek w konkursach. Umie skakać pod presją. W grudniu zostanie tatą. Myślami jest przy żonie i zbliżającym się porodzie. Mimo to potrafi świetnie skupić się na swojej pracy. Efekty? Najlepszy start sezonu.

Eisenbichler czy Granerud, jeśli zdecydują się na start w Rosji przed MŚ w lotach, mogą odskoczyć Polakowi. Dzięki mocnemu początkowi straty Kubackiego nie będą jednak olbrzymie. Mistrz świata pozostanie w grze o Kryształową Kulę.

Najważniejsze teraz to chronienie się przed koronawirusem i uniknięcie kwarantanny. Jeśli to się uda, droga do wygrania Pucharu Świata jest dla Polaka otwarta.

Szymon Łożyński Klasyfikacja generalna Pucharu Świata po trzech konkursach:

Lp. Zawodnik Kraj Punkty
1.
Halvor Egner Granerud
Norwegia
1572
2.
Markus Eisenbichler
Niemcy
1190
3.
Kamil Stoch
Polska
955
4.
Ryoyu Kobayashi
Japonia
919
5.
Robert Johansson
Norwegia
884
6.
Karl Geiger
Niemcy
826
7.
Piotr Żyła
Polska
825
8.
Dawid Kubacki
Polska
786
9.
Anze Lanisek
Słowenia
775
10.
Marius Lindvik
Norwegia
612
16.
Andrzej Stękała
Polska
473
27.
Jakub Wolny
Polska
195
31.
Klemens Murańka
Polska
141
40.
Aleksander Zniszczoł
Polska
81
45.
Paweł Wąsek
Polska
62
58.
Maciej Kot
Polska
17
74.
Stefan Hula
Polska
2
75.
Tomasz Pilch
Polska
1

Czytaj także: Szok w Kuusamo po skoku zwycięzcy. Skąd taka nota za wiatr?! Dawid Kubacki na podium! Start Żyły do zapomnienia. Eisenbichler pokonany!

Źródło artykułu: