Pandemia koronawirusa zatrzymała w marcu rozgrywki sportowe na całym świecie. Polscy skoczkowie mieli nawet problem z powrotem do kraju. Z pomocą przyszedł prezydent Andrzej Duda, który wysłał do Norwegii rządowy samolot.
COVID-19 wpłynął nie tylko na poprzedni zimowy sezon, ale także na letnie Grand Prix, które ostatecznie udało się przeprowadzić tylko w Polsce.
Do inauguracji 42. sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich pozostały niespełna dwa miesiące, a pandemia koronawirusa coraz mocniej przybiera na sile. Największym wyzwaniem są ograniczenia w podróżowaniu oraz konieczność 10-dniowej kwarantanny w niektórych krajach.
To wszystko wymusza zmiany w przepisach FIS. Jedna z nich dotyczy zasad kwarantanny. 7 spośród 10 najlepszych reprezentacji musi mieć możliwość wyjazdu na konkurs bez konieczności jej odbywania. Oprócz tego planowane są specjalne czartery, aby zminimalizować ryzyko zakażenia.
- Najtrudniejszymi wyznaniami będą z pewnością podróże do Rosji w Niżnym Tagile oraz zawody w Japonii w Sapporo i Chinach w Pekinie. Dlatego rozważamy organizację czarterowych lotów w celu utrzymania grupy blisko siebie i ułatwienia przestrzegania przepisów dotyczących podróży - podkreśla dyrektor Sandro Pertile.
Cykl Pucharu Świata zacznie się, podobnie jak ostatnio, w Wiśle (tym razem 21-22 listopada 2020) od konkursu drużynowego i indywidualnego.
Zobacz także: Polscy himalaiści w Karakorum wezwali helikopter. Jeden z nich nie żyje
Zobacz także: Międzynarodowe imprezy łyżwiarskie odwołane. Konrad Niedźwiedzki: To błędna decyzja
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech kolarza! Prowadził w wyścigu, ale... wylądował w krzakach