Skoki narciarskie. Adam Małysz zdradził przebieg choroby. O tym jeszcze nie mówił

Materiały prasowe / PZN / Na zdjęciu: Adam Małysz
Materiały prasowe / PZN / Na zdjęciu: Adam Małysz

- Na sześć dni straciłem smak i węch. Potem wrócił. A ponadto czułem się nieco zmęczony przy pracach fizycznych. Współczuję tym, którzy mają klasyczne objawy - mówi Adam Małysz, który doszedł już do siebie po pokonaniu koronawirusa.

W tym artykule dowiesz się o:

22 czerwca Adam Małysz poinformował, że jest zakażony koronawirusem. Były skoczek miał kontakt z osobą chorą na COVID-19, po czym zrobił test. Wynik był pozytywny. Ta wiadomość wstrząsnęła środowiskiem sportowym.

Na kwarantannę musiał się udać także m.in. prezes PZN Apoloniusz Tajner, który kilka dni wcześniej spotkał się z Małyszem. Testy zrobili też polscy skoczkowie, ale nie było pozytywnych przypadków.

Kilka dni temu Małysz za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał świetne wieści: "jestem zdrowy. Mogę wrócić do normalnego funkcjonowania oraz pracy, co bardzo mnie cieszy".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

W rozmowie z "Super Expressem" Małysz zdradził przebieg choroby. Okazuje się, że były skoczek na kilka dni stracił węch i smak. Był też przemęczony fizycznie. - Sama choroba przebiegła bez specjalnych objawów, ale… nie całkiem. Po kilku dniach, gdy zjadłem rosół, pomyślałem sobie "źle przyprawiony". Okazało się, ze to był początek, bo potem na sześć dni straciłem smak i węch. Potem wrócił. A ponadto czułem się nieco zmęczony przy pracach fizycznych. Współczuję tym, którzy mają klasyczne objawy - powiedział.

- Poczucie, że wirus jest w organizmie, działa na psychikę. Najgorzej było na początku. Dręczyło mnie poczucie, ze mogłem kogoś zarazić. Niby nikt nie miałby o to pretensji, ale kadra skoczków miałaby problem w przygotowaniach, gdyby musiała przejść dwutygodniową kwarantannę - dodał Małysz, który w wolnym czasie zajął się pielęgnacją ogrodu.

Skoczek odniósł się także do fali hejtu, która na niego spadła w sieci, po tym jak poinformował, że jest zakażony koronawirusem. Pojawiły się ostrzeżenia, choć oczywiście o zabarwieniu pejoratywnym, że choroba się na pewno rozwinie. Niektórzy sobie przypomnieli, że Małysz jest z zawodu dekarzem. Inni natomiast mają mu za złe, że chorobą się "chwali" (więcej o tym --> TUTAJ).

- Zastanawiałem się, czy dawać ten wpis, ale wolałem oznajmić to otwarcie. Teraz widzę, że było to słuszne. Ale widzę, jak zachowują się inni. Boją się o tym powiedzieć, boją się nawet pójść z wirusem do lekarza. Bo stracą pracę, bo ich firma padnie. A inni lekceważą objawy, mówią, że to jak zwykła grypa - skomentował Małysz.

- "Ostatnie skoki przed urlopami". Kamil Stoch i Dawid Kubacki o planach wakacyjnych
- Skoki narciarskie. Adam Małysz przekazał świetne wieści. "Testy wykazały, że jestem zdrowy"

Źródło artykułu: