Skoki narciarskie. Puchar Świata w Predazzo 2020. Szymon Łożyński: Wróciły czasy Stefana Horngachera (komentarz)

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Już nie tylko Dawid Kubacki, weekend PŚ w skokach w Predazzo dał nam spory zastrzyk optymizmu przed drugą częścią sezonu. Znów w czołówce konkursów, jak za Stefana Horngachera, regularnie możemy mieć trzech Biało-Czerwonych. Na to czekaliśmy.

W grudniu poprzedniego roku przeżywaliśmy sinusoidę. Raz Polacy skakali dobrze, by kolejnego dnia znacznie słabiej. Brakowało stabilizacji, a wynikało to przede wszystkim z niestabilnych warunków pogodowych.

Gdy aura uspokoiła się podczas 68. Turnieju Czterech Skoczni, to z kapitalną formą, dość niespodziewanie, wystrzelił Dawid Kubacki. 29-latek w pięknym stylu wygrał niemiecko-austriacki Turniej, ale pozostali Polacy skakali słabiej.

Piotr Żyła oraz Kamil Stoch nie odegrali w 68. TCS pierwszoplanowych ról i nadal czekaliśmy na choćby cień powtórki z poprzedniego sezonu. Jeszcze za czasów Stefana Horngachera - gdy regularnie Kubacki, Żyła oraz Stoch byli w ścisłej czołówce konkursów Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Jakub Kot o sytuacji kadry B. "Ciężko w tej chwili oceniać formę tych zawodników"

Już nie musimy czekać z utęsknieniem na takie zawody, ponieważ znów przeżyliśmy je w sobotę i niedzielę, gdy oglądaliśmy zmagania skoczków na skoczni normalnej w Predazzo. W obu konkursach Biało-Czerwoni byli w ścisłej czołówce. Najpierw w sobotę Kubacki był trzeci, Stoch czwarty, a Żyła siódmy. Dzień później było jeszcze lepiej. Kubackiego sklasyfikowano na 3. lokacie a Stocha i Żyłę ex aequo tuż za nim na 4. pozycji.

SPRAWDŹ KLASYFIKACJĘ PUCHARU ŚWIATA PO NIEDZIELNYM KONKURSIE W PREDAZZO

Na taki weekend pucharowy czekaliśmy. W Predazzo wiatr zbyt mocno nie kręcił i nie wypaczył wyników. Tym samym dostaliśmy jasny sygnał. Forma liderów polskiej kadry jest coraz lepsza i druga część sezonu może być popisem Biało-Czerwonych. Już nie tylko Dawid Kubacki, ale także Kamil Stoch oraz Piotr Żyła mogą rywalizować z najlepszymi.

A przecież jeszcze sporo konkursów pozostało w tym sezonie i dużo do wygrania. Już teraz możemy zacierać ręce na kolejne zawody. Co więcej, Polacy nie są jeszcze na straconej pozycji w walce o obronę Pucharu Narodów. Po konkursach w Predazzo zbliżyli się do drugich Norwegów, a z taką formą Kubackiego, Stocha oraz Żyły mogą jeszcze nawiązać walkę z prowadzącą Austrią.

SPRAWDŹ KLASYFIKACJĘ PUCHARU NARODÓW PO NIEDZIELNYM KONKURSIE W PREDAZZO

Źródło artykułu: