W sobotę, w Innsbrucku, Dawid Kubacki objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej 68. Turnieju Czterech Skoczni. Polak ma 9,1 punktu przewagi nad Mariusem Lindvikiem, 13,3 pkt. nad Karlem Geigerem i 13,7 pkt. nad Ryoyu Kobayashim (WIĘCEJ). Szanse na triumf w prestiżowym turnieju ma więc aż czterech skoczków. Jak pokazują statystyki, tak zaciętej rywalizacji nie było od lat.
Co prawda, w ostatnich latach zdarzało się, że losy triumfu w TCS rozstrzygały się do samego końca. Tak było choćby w 2017 roku, kiedy Daniel Andre Tande miał 1,7 punktu przewagi nad Kamilem Stochem przed konkursem w Bischofshofen, ale to Polak ostatecznie świętował wygraną w turnieju.
Rzadko jednak zdarza się, że czterech skoczków przed zawodami w Bischofshofen pozostaje w grze o triumf w TCS. Po raz ostatni tak było 13 lat temu, kiedy Anders Jacobsen miał 20,1 punktu przewagi nad siódmym Gregorem Schlierenzauerem. Ostatecznie Norweg obronił pierwszą lokatę, ale Schlierenzauer zaliczył awans na drugie miejsce. Trzecie miejsce zajął wówczas Simon Ammann.
Kubacki ma szanse zostać trzecim Polakiem, który wygrał Turniej Czterech Skoczni. Wcześniej dokonali tego Adam Małysz (2001 rok) i dwa razy Kamil Stoch (2017 i 2018). Początek konkursu w Bischofshofen o godzinie 17:15.
Czytaj także:
68. Turniej Czterech Skoczni. Gregor Schlierenzauer: wygra Lindik lub Kobayashi
Gabriel Karlen zakończył karierę. Wszystko przez ofertę pracy w Polsce
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. 68. Turniej Czterech Skoczni. Jakub Kot wskazał faworytów. "To on może zagrozić Kubackiemu najmocniej!"