Hotel, w którym komitet organizacyjny PŚ w Lahti zakwaterował naszą kadrę, nie jest odpowiednim miejscem, by gościć zawodowych sportowców. Jakub Wolny nazwał przydzielone Polakom pokoje "klitkami", Dawid Kubacki mówił, że żeby udało się zmieścić wszystkie torby, potrzebny był "mały tetris".
Po zawodach drużynowych bardzo dosadnie na ten temat wypowiedział się Horngacher. - Kwestia naszego zakwaterowania w Lahti jest totalnym żartem - powiedział w rozmowie z serwisem skijumping.pl Austriak, który zazwyczaj jest bardzo spokojny, wyważony i rzadko się na coś skarży.
Czytaj także: Zdobył medal i nie był w stanie mówić. Dwa lata temu Piotr Żyła pokazał nieznane oblicze
Trener naszych skoczków dodał, że dzwonił do osób odpowiedzialnych za umieszczenie ich w nieodpowiednich warunkach, ponieważ jest rozgoryczony tą sytuacją. - Nie mamy dużych wymagań, nie jest to najgorszy hotel, ale daleko mu do standardów znanych z Pucharu Świata. Szczególnie mam na myśli kwestie żywienia naszej kadry, ponieważ musieliśmy korzystać ze stołówki szpitalnej... - zdradził.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Gol i asysta Lewandowskiego. Bayern ruszył w pogoń za Borussią [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Dla mnie jest to sytuacja nie do zaakceptowania. Teraz udało się załatwić, żeby dostawać jedzenie w naszym hotelu, ale nadal nie wszystko funkcjonuje należycie - zaznaczył Horngacher.
Zobacz także: Wzruszające chwile w Lahti. Upamiętniono wielkiego Mattiego Nykaenena
W sobotnich zawodach drużynowych polski zespół zajął czwarte miejsce. W niedzielę w konkursie indywidualnym wystartuje sześciu naszych reprezentantów: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Maciej Kot. Początek zmagań o godzinie 16:15.
DUPSKO I PRZED ZAWODAMI PŚ POWINIEN
OSBIŚCIE SPRAWDZI BAZE HOTELOWĄ DLA
NASZEJ KADRY SKOCZKÓW.
TEN DARMOZJAD NIC NIE ROBI..POZA ROMANSEM Z MŁO Czytaj całość