Nowość w pokazywaniu skoków narciarskich. Ma to ułatwić ocenę wyjścia z progu

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Podczas oglądania kwalifikacji i konkursów 67. Turnieju Czterech Skoczni kibice mogli zobaczyć nowość w grafice telewizyjnej. W zamyśle ma ona ułatwić ocenę, czy skoczek idealnie wybił się z progu.

W skokach narciarskich kluczową rolę odgrywa właśnie ten element. Dobre wyjście z progu mocno ułatwia skoczkowi oddanie dalekiego skoku. Tyle tylko, że kibicom - którzy obserwują zawody w telewizji - do tej pory nie było łatwo ocenić, czy skoczek rzeczywiście idealnie wybił się.

To zadanie ułatwiali trochę eksperci, którzy wspomagali komentatorów i swoim fachowym okiem (np. Apoloniusz Tajner) potrafili ocenić, czy dany zawodnik trafił dobrze w próg, co przełożyło się pozytywnie na odległość.

Teraz z pomocą w ocenie wyjścia z progu skoczka przyszła nowa grafika telewizyjna podczas transmisji z konkursu skoków. Zaprezentowano ją podczas eliminacji i głównych zawodów w 67. Turnieju Czterech Skoczni. Powtórki ze skoków danego zawodnika zostały zatrzymywane w momencie, gdy unosił do góry kolana. To oznaczało, że rozpoczynał wyjście z progu.

W tym momencie między udem a podudziem skoczka tworzył się kąt. W telewizji nakładano na niego fioletową grafikę i pokazywano ile stopni utworzył ten kąt. Idealny wynosił około 140 stopni. Jeśli był poniżej, oznaczało to, że skoczek spóźnił skok. Jeśli przekraczał optymalny wymiar, można było postawić tezę, iż zawodnik za wcześnie rozpoczął odbicie. 

Zrzut ekranu pokazujący nową grafikę telewizyjną podczas powtórki finałowego skoku Dawida Kubackiego w Bischofshofen
Zrzut ekranu pokazujący nową grafikę telewizyjną podczas powtórki finałowego skoku Dawida Kubackiego w Bischofshofen

Z powyższego przykładu grafiki telewizyjnej należy odczytać, że skoro kąt miał 116 stopni, to Dawid Kubacki znacznie spóźnił odbicie. To mogło zatem wpłynąć na krótszy skok Polaka. Przypomnimy, że nowotarżanin w tej próbie uzyskał 130 metrów, co pozwoliło mu utrzymać 2. miejsce w Bischofshofen, ale było za słabym rezultatem na końcowe podium 67. TCS.

Później sam Kubacki w rozmowie z dziennikarzami przyznał, iż trochę spóźnił drugi skok w Bischofshofen. Tym samym mamy dowód na to, że nowa grafika telewizyjna (pokazująca moment wybicia i odpowiedni kąt) nie kłamie i można z niej spróbować wyciągnąć wniosek, czy zawodnik trafił w próg, czy jednak popełnił błąd w tym elemencie.

ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Źródło artykułu: