31 grudnia był bardzo kiepskim dniem dla słoweńskich skoków. W kwalifikacjach do noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen bardzo słabo zaprezentowali się bracia Domen Prevc i Peter Prevc, którzy nie zakwalifikowali się do konkursu noworocznego.
Pecha miał zwłaszcza ten pierwszy, który zanotował upadek. Medalista olimpijski z Soczi skoczył po prostu źle i zajął dopiero 61. miejsce, co jest katastrofą jak na zawodnika, który swego czasu był nie do pokonania i wygrywał klasyfikację Pucharu Świata.
- To był czarny dzień dla słoweńskich skoków - ocenił surowo trener tamtejszej kadry, Gorazd Bertoncelj.
To jednak nie koniec. Postanowiono, że bracia Prevc nie wezmą udziału w austriackiej części 67. Turnieju Czterech Skoczni i po kwalifikacjach w Ga-Pa ruszyli do domu.
Dodajmy, że w Oberstdorfie Peter Prevc zajął niezłą, 18. lokatę.
Najlepiej ze słoweńskich skoczków prezentuje się obecnie Timi Zajc, który był dziewiąty w pierwszym konkursie 67. TCS. Te same miejsce zajął w kwalifikacjach do noworocznych zawodów.
ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach: najlepszy sezon Stefana Huli. "Rozczarowanie i... wielki sukces"